Pomysł opiera się na idei elektrycznego wózka, który – umieszczony w kanale w drodze kołowania samolotu – ciągnąłby maszynę po wylądowaniu z wyłączonymi silnikami do gate’u, hangaru lub z powrotem. Kilkukilometrowe niekiedy taxiing ways na wielkich lotniskach to głównie olbrzymia ilość lotniczego paliwa spalanego na dojeździe, ale to także kolosalna emisja związków chemicznych i gazów, zagrożenie kolizjami podczas kołowania, zwiększanie resursów silników i coraz dokuczliwszy hałas. Czyli monstrualne koszty.
Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.
Już od
22,00 zł/mies
Subskrybuj