R E K L A M A
R E K L A M A

10 lat Agaty Kornhauser-Dudy. Ekspert: Społeczeństwo czuje rozczarowanie

Agata Kornhauser-Duda pełni rolę pierwszej damy już od dekady, ale czy jej obecność rzeczywiście zapisała się w świadomości Polaków? Ekspert od wizerunku dr Mirosław Oczkoś w rozmowie z Faktem porównuje jej działalność do poprzedniczek i wyjaśnia, czego społeczeństwo oczekuje od żony prezydenta.

Agata Duda /Źródło: YouTube

Na łamach Faktu dr Mirosław Oczkoś (54 l.), specjalista z zakresu marketingu politycznego, budowania wizerunku oraz wystąpień publicznych, ocenił 10 lat pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy (53 l.).

W naszym systemie politycznym pierwsza dama nie występuje jako funkcja. Jest to więc rola nieformalna, co do której wzorce często czerpiemy spoza Polski. W tej sprawie jesteśmy najbardziej zapatrzeni na Stany Zjednoczone, bo dla nas to jest taki wzorzec prezydentury, w którym pojawia się oczywiście pierwsza dama. U nas się to trochę przyjęło, a trochę nie przyjęło, ale tak naprawdę wszystko zależy od tej konkretnej pierwszej damy. I każdy oczekuje czegoś innego. Ale większość na pewno oczekuje jakiejś aktywności – tłumaczy rozmówca. „Mówi, że mamy w tym zakresie łatwe porównanie, ponieważ pierwszych dam w wolnej Polsce było zaledwie kilka. Były to: Danuta Wałęsa, Jolanta Kwaśniewska, Maria Kaczyńska, Anna Komorowska oraz właśnie Agata Kornhauser-Duda. – Pani Wałęsa, jako pierwsza, miała zapewne największy problem z tym, jak się w tej roli odnaleźć. Ona przyjęła taką rolę matki narodu. Później była pani Jolanta Kwaśniewska, która powszechnie oceniana jest najlepiej ze wszystkich pierwszych dam. Szczególnie w czasie drugiej kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego była bardzo aktywna. I to skłania nas do myślenia, że tego właśnie oczekujemy od pierwszej damy. Aby organizowała akcje charytatywne, aby była głosem środowisk osób słabszych, pokrzywdzonych. Jolanta Kwaśniewska była w tym perfekcyjna. Bardzo dobrze się w tym odnalazła. Pani Kaczyńska była w tym zakresie najbliżej pani Kwaśniewskiej, bo też były akcje charytatywne i głośno wyrażane własne zdanie. Później była pani Anna Komorowska, która nie była specjalnie aktywną pierwszą damą. Nie było tak, że coś z jej działalności mocno przebiło się do świadomości społecznej. Na pewno nie była to taka aktywność jak w przypadku Jolanty Kwaśniewskiej czy Marii Kaczyńskiej. Żona obecnego prezydenta pełni rolę pierwszej damy już 10 lat – podobnie jak w przeszłości Jolanta Kwaśniewska. – Z tego, co widać w badaniach, społeczeństwo ocenia ją raczej rozczarowująco. I zapewne nawet nie chodzi o to, żeby ona przebijała Jolantę Kwaśniewską, bo to byłoby trudne. Oczywiście, jeśli ktoś robi coś dobrego po cichu, no to także chwała mu za to (…). Doktor Oczkoś zastrzega jednak, że jeśli w tej roli swoich działań się nie nagłaśnia, to nie daje to mocnego efektu. – W związku z tym w tej plejadzie pierwszych dam, raczej pierwszego i drugiego miejsca, Agata Kornhauser-Duda by nie zajęła. Oczywiście pierwsze damy są bardzo często postrzegane przez pryzmat swojego męża. Czyli jak ktoś lubi męża – prezydenta – to lubi i żonę, czyli pierwszą damę. Natomiast zarówno pani Kwaśniewska, jak i pani Kaczyńska pokazały, że mogą „przekroczyć” wizerunek swojego męża i stanowią jego uzupełnienie. To oczywiście na plus. Kwaśniewski i Kaczyński mieli różne notowania, ale one miały je zawsze do przodu. Można więc wyciągnąć taki wniosek, że Polacy chcą aktywnie uczestniczącej pierwszej damy (…). Zauważa, że być może warto pochylić się nad tym, żeby zrobić jakąś korektę do ustawy, aby była tam wpisana pensja dla pierwszej damy oraz być może także jakiś zakres obowiązków. – Wszystko zależy od typu osobowości. Na początku zapowiadało się, że Agata Kornhauser-Duda ruszy mocno, a później okazało się, że trudno wskazać jakieś wydarzenie, z którym ją kojarzymy. Po prostu nie zabierała zbyt często głosu, nie wyrażała opinii, a więc nie ma się co utrwalić w społecznej świadomości. To, że porównujemy pierwszą damę do poprzednich, jest naturalne. Tak porównujemy prezydenta do byłego prezydenta czy premiera do premiera. To są osoby publiczne, które podlegają ocenie, czy im się to podoba, czy nie. W przypadku pierwszej damy chyba nie mamy jeszcze wypracowanego modelu (…)”. 

2025-06-04

Opr. Katarzyna Gorzkiewicz