Pierwsze damy
O to – jak prezentują się kandydatki na pierwsze damy Małgorzata Trzaskowska (47 l.) i Marta Nawrocka (39 l.) – Fakt zapytał eksperta od wystąpień publicznych Maurycego Seweryna. Ten skrupulatnie przyjrzał się przemówieniom obu pań na jednej z konwencji. „Zauważył, że Trzaskowska jest nie tyle politykiem, ile społecznicą. – W związku z tym ma pewne doświadczenie związane z wystąpieniami publicznymi. Oczywiście nie jest obyta z tak wielką publiką, jaką widzieliśmy w Poznaniu. Z tego powodu już na początku wolała zaznaczyć, że się stresuje. To obniżało jej wiarygodność, ale budowało sympatię – ocenia Seweryn. – Na marginesie z przykrością można zauważyć, że w dalszym ciągu kobieta przy boku polityka ma być dodatkiem budzącym sympatię – słyszymy. – Pani Trzaskowska podkreśliła, że jest mamą i kobietą, chcąc dać wyraźny sygnał, że prawa kobiet nie będą jej obce podczas sprawowania funkcji pierwszej damy. Przy okazji zwraca uwagę na strój Małgorzaty Trzaskowskiej. – Zdecydowała się na czerń. Buduje ona wizerunek osoby eleganckiej, i to jest fajne, ale jednocześnie nie takiej, która walczy o prawa dzieci czy kobiet. Pani Nawrocka z kolei odwrotnie. Doskonale dopasowany wizerunek do tego, co chciała osiągnąć – stwierdza Seweryn. – Biel, jak to wielokrotnie widzieliśmy u pani prezydentowej Kwaśniewskiej, ma oznaczać czystość i szczerość intencji. Ewidentnie widać, że pani Nawrocka przeszła szkolenie. Efekt był bardzo dobry jak na osobę, która nie występuje często publicznie. Jej styl został dopasowany do potrzeb, bo łączył się z emocjonalnym spotem pana Nawrockiego. Jej wystąpienie było miłe, sympatyczne i dopracowane. Warto też zauważać, że Nawrocka potrafi panować nad emocjami tłumu (…)”.
Polacy wybiorą papieża
W konklawe uczestniczyć będzie czterech polskich kardynałów, jednak tylko Konrad Krajewski (62 l.), jałmużnik papieski, jest wymieniany wśród faworytów do objęcia tronu po zmarłym Franciszku. „Krajewski, znany jako prawa ręka Franciszka w dziełach miłosierdzia, jest wśród nazwisk pojawiających się w dyskusjach dotyczących jego następcy. Choć nie należy do głównych faworytów, jego wierność wobec linii Franciszka i autentyczność mogą uczynić go kandydatem kompromisowym. Jest outsiderem, ale przyciąga uwagę niekonwencjonalnym stylem. Właśnie z powodu wspomnianego stylu jest nazywany Robin Hoodem Watykanu. Kilka lat temu osobiście podłączył prąd w okupowanym przez bezdomnych budynku w Rzymie, by zapewnić im światło i ciepło. Z kolei podczas pandemii organizował dostawy jedzenia i maseczek dla ubogich, jeżdżąc po Rzymie skuterem z logo Watykanu (…). Tomasz Rowiński (44 l.), redaktor naczelny Christianitas, twierdzi, że wybór polskiego kardynała nie byłby wielkim zaskoczeniem, ale podkreśla, że Krajewskiego nie można też uznać za kogoś w rodzaju murowanego faworyta, bo krąg papabile jest bardzo szeroki. – Wiele zależy od tego, czy więcej będzie zwolenników zmiany, czy kontynuacji tego, co działo się za pontyfikatu Franciszka. Jeżeli jednak zwycięży opcja kontynuacji, to może się okazać, że właś nie ten wieloletni i bliski współpracownik papieża zostanie wybrany na jego następcę (…)” – uważa ekspert cytowany przez Super Express.
Potężny Duńczyk
Kto to taki? Nikt inny, jak kandydat na prezydenta Adrian Zandberg (45 l.), który ogłosił swoją decyzję o starcie w wyborach prezydenckich 11 stycznia 2025 r. Urodził się w 1979 r. w Aalborgu w Danii. Jego rodzice – Ewa i Piotr – wyemigrowali tam w 1967 r. „Rodzina wróciła do Polski w 1986 r., po śmierci dziadka Adriana. Od tamtej pory kandydat na prezydenta mieszka na warszawskim Mokotowie, który nazywa swoim miejscem na ziemi. Dziś mieszka z rodziną zaledwie kilkaset metrów od swojej dawnej podstawówki. Ukończył studia historyczne na Uniwersytecie Warszawskim, na tej samej uczelni obronił doktorat z historii zachodnioeuropejskich socjaldemokracji (…). W 2015 r. współtworzył partię Razem, która później funkcjonowała pod nazwą Lewica Razem. Mandat poselski zdobył w 2019 r., a cztery lata później został ponownie wybrany do Sejmu, startując z listy Nowej Lewicy. Jego żona, Barbara Audycka-Zandberg, jest doktorem nauk społecznych i specjalistką w dziedzinie mieszkalnictwa oraz polityki mieszkaniowej. Pracuje jako adiunktka w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim (…). Wychowują dwoje dzieci – nastoletnią Olgę i 10-letniego Olafa (…)” – czytamy w Fakcie.
Polsko-Węgierski Instytutu Wolności
Ścigany przez polską prokuraturę były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski (49 l.) przebywa na Węgrzech, gdzie dostał polityczny azyl i pracę. Stanął na czele Polsko-Węgierskiego Instytutu Wolności, stworzonego w ramach prorządowego węgierskiego Centrum Praw Podstawowych. Instytucja finansowana przez rząd Viktora Orbána (62 l.) ma analizować sytua cję w Polsce. „Romanowski jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura sformułowała przeciw niemu 11 zarzutów, za które może dostać karę do 25 lat więzienia. Tymczasem Romanowski urządził się na Węgrzech (…). – Polska stała się dziś laboratorium eksperymentów, w którym wartości stanowiące fundamenty cywilizacji zachodniej są kwestionowane i nieustannie atakowane. Instytut podejmuje się analizy tych trendów i poszukuje skutecznych mechanizmów obrony przed zagrożeniami dla wolności i tożsamości narodów – napisano w oświadczeniu na temat misji Polsko-Węgierskiego Instytutu Wolności, które Romanowski opublikował w serwisie X (…)”.