R E K L A M A
R E K L A M A

Tydzień z życia polityków. Czarnek uderza w Trzaskowskiego

Najciekawsze wiadomości ze świata polskich polityków. Co wydarzyło się w zeszłym tygodniu?

Źródło: YouTube

Czarnek uderza w Trzaskowskiego

Przemysław Czarnek (47 l.) uderzył w Rafała Trzaskowskiego (53 l.) za słowa, które ten powiedział pod adresem Donalda Trumpa. Trzaskowski wyznał bowiem, że jego marzeniem jest zjeść prince polo z prezydentem USA. – Jestem przekonany, że naród jest na tyle mądry, że widzi, że mamy do czynienia ze starciem dwóch kandydatów. Pierwszym, który chce jeść prince polo z Donaldem Trumpem, i drugim, który się spotyka z Donaldem Trumpem. „(…) W normalnym świecie prince polo to tylko słodycz. W świecie polskiej kampanii prezydenckiej to symbol infantylizacji debaty, ale też paradoksalnie próba rozbrojenia jej patosu. Czarnek jednak nie widzi w tym żartu. Widzi wybór między żartem a strategią, między marzeniem o spotkaniu a spotkaniem, które już się odbywa. W ten sposób były minister edukacji staje się narratorem własnej opowieści o powadze, zdradzie i wafelkach (…)” – czytamy w Super Expressie.

Konfiguracja sceny politycznej

Nic nie jest wieczne i duopol PO oraz PiS-u prędzej czy później zakończy swoją dominację na polskiej scenie politycznej. I zapewne jeżeli jedna z dwóch głównych partii w Polsce wpadnie w turbulencje, no to wtedy i druga również w nie wpadnie. Wówczas nastąpi konfiguracja sceny politycznej na nowo. Wtedy będzie ona organizowana w jakiś nowy sposób. Ta kampania prezydencka może być ostatnią, w której duopol PO-PiS-u ma dominujący wpływ na polskie życie polityczne. Jestem w tej kwestii jeszcze ostrożny, ale myślę, że na horyzoncie kilku najbliższych lat ten proces nastąpi. To musi się wydarzyć – mówi Faktowi dr Jan Maria Jackowski (67 l.), były parlamentarzysta, obecnie analityk polityczny, i wieszczy ważną rolę Konfederacji. – Ona ma przed sobą dużą szansę, ponieważ może się okazać, że w niedalekiej przyszłości nie będzie możliwości powołania rządu bez udziału tej formacji. 

Wałęsa o wojnie domowej

Na łamach Super Expressu Lech Wałęsa (81 l.) zabrał głos na temat wyborów prezydenckich. Były prezydent roztoczył wizję tego, co może się wydarzyć, jeśli to nie Trzaskowski, na którego on osobiście stawia, zostanie prezydentem: Jeśli Rafał Trzaskowski przegra, to jesteśmy bliżej wojny domowej (…). Nie przesadzam, dlatego ja wolę ostrzegać, nie straszyć, ale ostrzegać rodaków, by zdawali sobie sprawę, jak to są poważne sprawy, jak niebezpieczne. Zdaniem Wałęsy wybór Trzaskowskiego na prezydenta to jest najlepsza opcja na obecne czasy. – Dlatego że wie, o co chodzi, że szuka porozumień, że zna się trochę i na zagranicy, więc ma wszystkie elementy, które na dziś naprawdę potrzebne są w Polsce. On je reprezentuje i będzie realizował. Wałęsa nie szczędził gorzkich słów pod adresem głównego konkurenta popieranego przez siebie kandydata, czyli Karola Nawrockiego, którego w prezydenckim wyścigu wspiera Prawo i Sprawiedliwość. Przyznał, że co do Nawrockiego, to patrzy na niego nie tylko pod względem obecnej kampanii, ale jeszcze z innej strony: – A ja mam specjalny jeszcze wzgląd na niego, bo kiedy ja miałem najciężej, kiedy walczyłem o wycofanie wojsk, to on mi robił demonstrację pod moim domem. Nawrocki właśnie i w związku z tym to jest człowiek bardzo niebezpieczny, karierowicz (…).

Syn Wałęsy nie żyje

Prezydent Wałęsa stał się też bohaterem artykułu w Fakcie z powodu swojego syna Sławomira Wałęsy, który zmarł w wieku 53 lat. „(…) Syn Wałęsy został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu 30 kwietnia. Policję zawiadomili zaniepokojeni sąsiedzi, którzy nie mieli z nim kontaktu. – Szatan trafił mi drugiego Syna, ale nie pokona mnie – napisał były prezydent w mediach społecznościowych. Wcześniej do rodzinnego dramatu laureat Pokojowej Nagrody Nobla odniósł się w jednym z komentarzy na Facebooku. – To moja sprawa. Rachunek za całkowite oddanie się walce o wolność Polski muszę zapłacić. Nie miałem czasu dla rodziny, kiedy dzieci dorastały i mnie potrzebowały. Po przeprowadzonej sekcji zwłok ustalono, że przyczyną śmierci Sławomira Wałęsy była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Sam Sławomir, który nie ukrywał swoich problemów z nałogiem, wielokrotnie w rozmowach żalił się, że to go zabije: – Mnie zabije alkohol. Nie dosłownie. Dostanę albo zawału, udaru, albo rozwalę sobie wątrobę – mówił. Sławomir Wałęsa żył z dala od rodziny, jak samotnik. Nawet na profilu w mediach społecznościowych miał zaledwie kilkoro znajomych (…)”. Wałęsowie stracili jeszcze jedno dziecko. W 2017 roku w wieku 43 lat zmarł Przemysław – trzeci z ośmiorga ich potomstwa.

Kotula o śmierci papieża

Nie milkną komentarze po śmierci papieża Franciszka. Na łamach Super Expressu na jego temat wypowiedziała się ministra ds. równości Katarzyna Kotula (48 l.), która podzieliła się swoimi refleksjami na temat dziedzictwa papieża, szczególnie w kontekście jego podejścia do mniejszości seksualnych i roli kobiet w Kościele. – Na pewno był to wyróżniający się pontyfikat. Przyglądałam mu się z ciekawością. Faktycznie zabrakło czegoś po wybuchu wojny w Ukrainie. Myślę, że wiele osób czekało na jasne określenie, kto zaatakował, kto jest agresorem, a kto jest zaatakowanym i będzie to w mojej ocenie rysa na szkle. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że społeczność LGBTQ+ słyszała od tego papieża inne rzeczy niż od papieży poprzednich: że jest dla nich miejsce w Kościele – zaznaczyła Kotula, dodając, że wierzy, iż te słowa były ważne dla wielu osób LGBTQ+.

Romanowski w prestiżowej dzielnicy Budapesztu

Dziennikarze Faktu odnaleźli Marcina Romanowskiego (49 l.) na Węgrzech. Były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości w resorcie Zbigniewa Ziobry otrzymał tam azyl polityczny. „Poszukiwany poseł PiS mieszka w prestiżowej dzielnicy Budapesztu, zakupy robi w miejscowym markecie. By miło spędzić weekend, nie potrzebuje wiele. Na ladzie samoobsługowej kasy postawił różnorodne produkty. Ile jest wart koszyk Romanowskiego? Poseł PiS wybrał trzy mleczne napoje. W znanej sieci sklepów to koszt w granicach 500 – 800 forintów (5 – 8 zł). Za trzy sztuki zapłacił nie więcej niż 20 zł. Polityk ewidentnie lubi czekoladę – zdecydował się na dużą tabliczkę popularnej marki. Padło na tę z orzechami laskowymi. Cena tabliczki (270 g) to 1100 – 1300 forintów (12 – 14 zł). W koszyku znalazło się też węgierskie wino (…)”. 

2025-05-12

Zebrała Katarzyna Gorzkiewicz