10 lat pierwszej damy
Agata Kornhauser-Duda (53 l.) przestaje być pierwszą damą, na oficjalnej stronie opublikowano więc obszerny raport podsumowujący jej dziesięcioletnią aktywność, w którym podkreślono jej zaangażowanie w rozmowy oraz działania mające na celu stworzenie przestrzeni do wymiany myśli. Wśród zarówno najmłodszych, jak i najstarszych byli ci zaangażowani w działalność Kół Gospodyń Wiejskich, z którymi Małżonka Prezydenta regularnie spotykała się zarówno w Pałacu Prezydenckim, jak i w całym kraju. W dobie renesansu KGW oraz powrotu świetności Kół powstał Konkurs dla Kół Gospodyń Wiejskich o nagrodę Małżonki Prezydenta RP. Dalej w raporcie czytamy, że Agata Kornhauser-Duda realizowała swoje obowiązki pierwszej damy z naciskiem na dialog i budowanie wzajemnego zrozumienia. Działalność pierwszej damy to rozmowa, debata i wzajemne zrozumienie. Małżonka Prezydenta przez dziesięć lat swojej aktywności w Pałacu Prezydenckim stworzyła przestrzeń służącą wymianie myśli, opowieści i historii – wszystkich tych, którzy do pierwszej damy przybyli. Najmłodszym czytała książki, odpowiadała na pytania – nawet te niecodzienne. Ze starszymi rozmawiała o codzienności, słuchając o problemach i wyzwaniach dnia codziennego i osiągnięciach, którymi warto się pochwalić. Ze wszystkimi rozmawiała o marzeniach, przyszłości i planach, dużych i małych. Również na oficjalnym profilu na Instagramie pojawił się skrót jej dokonań, prezentujący różne statystyki. W ciągu 10 lat działalności w roli pierwszej damy Agata Kornhauser-Duda wzięła udział w 3646 aktywnościach. Inicjowała oraz uczestniczyła w 1026 wydarzeniach w Pałacu Prezydenckim, w tym: 791 indywidualnie, a w 235 wspólnie z prezydentem RP.
Nietypowa para w „Tańcu z gwiazdami”
Jubileuszowa edycja Tańca z gwiazdami będzie miała, jak na polskie warunki, nietypową parę. Nasza wioślarka Katarzyna Zillmann (30 l.) zatańczy z kobietą. Zillmann partnerować będzie Janja Lesar (47 l.). Tancerka od lat współpracuje z Polsatem, a na jej koncie znajduje się wiele sukcesów, w tym zwycięstwo w dziesiątej edycji u boku Damiana Kordasa. Wcześniej partnerowała m.in. Popkowi, Dawidowi Kwiatkowskiemu i Wiesławowi Nowobilskiemu. „Decyzja o wystawieniu pary jednopłciowej nawiązuje do trendów obecnych w zagranicznych edycjach show. W wielu krajach takie rozwiązania nie są już nowością i spotykają się z dużym zainteresowaniem widzów. W Polsce jednopłciowy duet po raz pierwszy pojawił się w 13. edycji programu. Wówczas Jackowi Jelonkowi na tanecznym parkiecie partnerował Michał Danilczuk” – dowiadujemy się z Pudelka.
Fala spekulacji po wpisie Cichopek
Portal Plotek napisał, że Katarzyna Cichopek (42 l.) wpisem w mediach społecznościowych wywołała falę spekulacji na temat swego rzekomego ślubu z Maciejem Kurzajewskim (52 l.). „(…) Na Facebooku pokazała serię zdjęć. Na fotografiach zapozowała w białej kreacji wraz z Kurzajewskim, który nie szczędził jej czułości. Wymowny był też podpis do zdjęć. – My już po. W komentarzach zaroiło się od podejrzeń, że prezenterzy wzięli ślub. Pojawiło się sporo gratulacji, chociaż nie brakowało głosów, że wcale nie chodziło o ślub, tylko o wakacje (…). O komentarz pokusił się też menedżer gwiazdy Patryk Wolski. – Udało się! – napisał i dodał emotikon serduszka. Do tematu ślubu parę miesięcy temu odniósł się Kurzajewski. Prezenter wyznał, że ślub byłby dobrym dopełnieniem tej miłosnej historii, ale stwierdził, że z pewnością nie chciałby się tym od razu chwalić publicznie. – Nam się żyje bardzo dobrze. Jesteśmy szczęśliwymi ludźmi. Budzę się rano uśmiechnięty. Kiedy otwieram oczy, to widzę Kasię też uśmiechniętą. Jesteśmy szczęśliwi, dlatego że odnaleźliśmy siebie i to jest największym błogosławieństwem. Jest nam ze sobą po prostu bardzo dobrze. Ślub byłby i myślę, że będzie dobrym dopełnieniem (…). To nie jest taka wiadomość, którą chcielibyśmy się dzielić ze światem. Jak to się stanie, to na pewno powiemy o tym. A kiedy to się stanie? Jak to się stanie? Jak do tego dojdzie, to już zostawiamy wyłącznie sobie – powiedział”.
Richardson straciła psa
Monika Richardson (53 l.) rozpacza po stracie ukochanego psa – Paco, którego nie udało się uratować, pomimo podjętej reanimacji. W poście na Instagramie napisała, że pies pogryzł i zadławił się gumową zabawką. – Część wyjęłam mu z pyska, niestety całości nie zdążyłam… Jest mi ciężko, ale wiem, że tak miało być. Żegnaj Paquito, teraz nie będziesz już musiał czekać na spacer i popływanie w Szczęśliwickim. Dziennikarka wyjawiła też, że według niej źle ją potraktowano w klinice weterynaryjnej. „W internecie nie tylko ujawniła nazwę placówki, ale też podała personalia jej dyrektora i pokazała otrzymany rachunek, na którym widniała kwota 1852 zł. – Zostawiam (…) tutaj nazwę kliniki i nazwisko jej dyrektora, a także rachunek, który musiałam zapłacić za cztery ostatnie godziny życia Paco. Wiecie, ja się nie znam, oczywiście, ale wydaje mi się, że czegoś tutaj zabrakło. Jakiejś elementarnej przyzwoitości, odrobiny empatii. Mam wrażenie, że coś się zepsuło podczas zamiany pacjenta na klienta, a opisu leczenia na raport sprzedaży – zwróciła się do swoich obserwujących Richardson. Choć z wiadomości dosyć jednoznacznie wynika, że czuje się potraktowana w sposób niewłaściwy i pozbawiony zrozumienia dla przeżywanej w danej chwili żałoby, podkreśliła też, że być może się myli. – Mimo mojego wieku i mimo utraty wielu bliskich, to było pierwsze zwierzę – członek rodziny – którego śmierć przeżyłam (…)” – czytamy na stronie Plejady.