Starość jest straszliwa
Teresa Lipowska, ikona polskiego serialu „M jak miłość”, w ostatnim wywiadzie podzieliła się wzruszającymi refleksjami na temat starości, zdrowia oraz zbliżającej się śmierci. Słowa aktorki wywołały poruszenie wśród fanów, zauważa Party. – Starość jest straszliwa. I bez względu na to, że mając te 86 lat, jednak mam tu w głowie dużo młodziej. Mam jeszcze plany, jeszcze chciałabym wiele rzeczy zrobić, ale już wiele się nie da po prostu. Po prostu się nie da, bo gdzieś tu wyjazdy, jakieś projekty… Ja do teatru nie chcę, bo to jest za ciężki tekst, za późno się wraca. To są te ograniczenia, to jest choroba, że ja tego nie mogę. Zdaję sobie sprawę, że pewnych rzeczy nie mogę robić i pewne choroby wieku starczego mnie dorywają, ale jakoś nie mogę się z tym pogodzić. Tak chciałabym do przodu jeszcze – wyznała gwiazda. W rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem aktorka przyznała: – Tu mi strasznie krzyż nawala, a tu noga, a to głowa. Siadasz wtedy w fotelu, nalewasz sobie wody mineralnej i jest ciężko. Wtedy zdaję sobie sprawę, że ja mam już bardzo blisko do tego końca. Może to być rok, pięć i dziesięć też, bo w końcu Danusia Szaflarska umarła dosyć późno, ale to już jest końcóweczka. I to dobija.
Julia Wieniawa na Paris Fashion Week
Julia Wieniawa (25 l.) nie przestaje zaskakiwać! Celebrytka w ostatnim czasie rzuciła się w wir pracy i po tym jak wydała dwa single, które nie schodzą z list przebojów, wybrała się do Paryża, by wziąć udział w pokazie na Paris Fashion Week! Wieniawa pojawiła się na wybiegu z topowymi modelkami, ujawnia Plejada. – Nie uwierzycie, sama zresztą w to jeszcze nie wierzę. Wreszcie nadszedł ten moment, że nie muszę dłużej ukrywać i mogę się z wami podzielić dla mnie turbo radosną nowiną. Otóż zostałam zaproszona do Paryża (…), by pójść w pokazie na Paris Fashion Week – cieszyła się na kilka dni przed imprezą gwiazda młodego pokolenia. Julia podkreśliła wówczas, że jest to dla niej wielkie wyróżnienie i ma nadzieję, że sobie ze wszystkim poradzi. – (…) Nie wiem, jak to zrobię z moim metr dwadzieścia w kapeluszu, ale jakoś damy radę (…). Nie spodziewałam się tego absolutnie – wyznała. Szybko okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. – I DID IT (zrobiłam to – z ang.). Nadal nie dowierzam… (…). To spełnienie największych marzeń małej Julci. Dziękuję za wasze wsparcie, kochani. Jestem z siebie dumna. Jestem tego warta – napisała Julia Wieniawa tuż po imprezie „Le Défilé L’Oréal Paris – Walk Your Worth”, na której pojawiły się takie sławy, jak Kendall Jenner, Heidi Klum, Eva Longoria, Andie MacDowell i Jane Fonda.
Spodziewają się pierwszego dziecka
Karolina Gilon (34 l.) zaledwie parę tygodni temu obwieściła, że znika z mediów społecznościowych. Nieobecność prezenterki nie trwała długo. Prowadząca „Love Island” dosyć szybko wróciła na Instagram, aby poinformować fanów o radosnej nowinie. – Nie było mnie tu trochę, ale… Ale wracamy z podwojoną mocą… dosłownie. Zaczynamy z Matim kolejną i zapewne najpiękniejszą przygodę w naszym życiu… Dzięki, Panie bocianie. Trafiłeś pod właściwy adres w idealnym czasie. A Ty… dawaj już do nas – napisała Gilon, informując tym samym, że wraz z partnerem Mateuszem Świerczyńskim spodziewają się swego pierwszego dziecka, donosi Party. Do porodu nie zostało wiele czasu, ale mimo to przyszli rodzice postanowili wykorzystać chwile we dwoje. Karolina i Mateusz wybrali się na wakacje, aby odpocząć i zaczerpnąć promieni słonecznych. Tym razem na profilu instagramowym przyszłej mamy pojawiły się kadry z sesji ciążowej, którą w czasie pobytu w Grecji wykonał przyszły tata maleństwa. – Pierwsza sesja w ciąży i to kochającym okiem ojca dziecka, które noszę. Zdjęcia pokazują to, jak mnie widzi Mati, i to, jak ja się przy nim czuję… a czuję się kochana, akceptowana i wciąż sexy, mimo że rośnie mi nie tylko brzuch;) Związek to nie tylko bycie razem… ale to też partnerstwo, wsparcie, team work i uczucie, które… no właśnie? Jak myślicie? Przekłada się na to, jak widzi nas druga osoba? Co jest dla Was najważniejsze w relacji? Piszcie w komentarzach – zachęcała swoich fanów prezenterka.
Telewizja zasypana amatorami
Jan Englert od zawsze miał swoje zdanie na temat aktorstwa. – Aktorem jest się wtedy, kiedy coś się potrafi – mówił jakiś czas temu w wywiadzie dla Plejady. Niewiele gwiazd kina może się poszczycić takim dorobkiem jak Englert. 81-latek nie ma wątpliwości, że obecnie zawód aktora różni się od tego, co można było zobaczyć kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu. – Był taki czas, że był tylko jeden program telewizji. Że filmów się kręciło 12 w roku, że jak się ktoś nie dostał po studiach do teatru, to nie miał pracy. Więc to była bardzo elitarna grupa tych, którym się powiodło – tłumaczył kiedyś. Dziś według niego sytuacja wygląda jeszcze gorzej. – W tej chwili w telewizji mamy 60 proc. amatorów, którzy grają w różnych serialikach, a paradokumenty mają większą oglądalność od Teatru Telewizji na przykład – mówi Englert i dodaje: – I z tym trzeba się pogodzić albo protestować. Ja protestuję (…). Uważam, że to, że żyjemy w czasach, gdzie ilość wygrywa z jakością, jest rzeczą determinującą moją niechęć do ułatwień, które technika wymyśliła – zapewnia. Zapytany o swoje miejsce w zmieniającym się stale świecie, aktor odparł: – Gdzie jest moje miejsce? Nigdzie. Umieram. Dlatego nie mam z tym najmniejszego problemu. Znaczy mam, bo się martwię o tych, których w tej chwili uczę. Martwię się z pozycji człowieka, który przeżył inny świat i inne życie.