Bohosiewicz świętuje sukces z mężem
Maja Bohosiewicz (34 l.) porzuciła aktorstwo na rzecz działalności w social mediach. To jednak nie tylko influencerka, ale i bizneswoman. „Od 2018 roku posiada bowiem własną markę odzieżową. Wszechstronna celebrytka na koncie ma także prowadzenie reality show Netfliksa Love Never Lies, a niedługo zobaczymy ją na parkiecie Tańca z gwiazdami. W przerwach od intensywnych treningów z narzeczonym swojej przyjaciółki, Albertem Kosińskim, siostra Soni Bohosiewicz działa na wielu innych płaszczyznach. Ostatnio z dumą poinformowała, że razem z mężem… weszli na londyńską giełdę. Maja opublikowała rolkę z tego wydarzenia, którą podpisała: – 10 lat temu jeździliśmy na giełdę kwiatową. Dzisiaj weszliśmy na giełdę londyńską. Do filmu, na którym widzimy, jak wpisują się do księgi, dołączyła obszerny podpis: – Wow. Przez te 10 lat wydarzyło się wiele, ale tego w naszym bingo nie było od początku. I ja, i mój mąż, od kiedy się znamy, myślimy, jak stworzyć biznesy. Próbowaliśmy różnych rzeczy i pamiętam pierwszy wspólny biznes, czyli kwiaciarnie – wstawanie o 3.50 i jeżdżenie na giełdę kwiatową Bronisze – robiliśmy to wspólnie. Pamiętam pierwszy miesiąc, gdzie zarobiliśmy 6000 złotych i byliśmy megadumni – wspomina, dodając: – Od tego czasu wiele się zmieniło i przeszliśmy wspólnie ogromną drogę. Dzisiaj zadzwoniliśmy dzwonkiem na londyńskiej giełdzie, gdzie Fiinu połączyło się z naszym Everfex.
Fundacja Jandy z 200 tys. zł z KPO
Fundacja prowadzona przez Krystynę Jandę (72 l.) dostała 200 tys. zł z KPO – donosi portal Plotek. „(…) W ramach Krajowego Funduszu Odbudowy złożono aż 4765 wniosków o środki na rzecz kultury. Komisja wybrała 701 o stypendia oraz 924 wnioski o granty, które otrzymają wsparcie finansowe. Wśród beneficjentów znalazła się fundacja Jandy, której przyznano pieniądze na zrealizowanie projektu Teatr bez barier: Pan Hoho. Aktorka już zdążyła odnieść się do tych informacji i na swoim oficjalnym fanpage’u opublikowała oświadczenie. Podkreśliła w nim, że jej fundacja w ramach KPO złożyła dwa wnioski. Ten, w którym ubiegano się o sfinansowanie oświetlenia teatralnego, został odrzucony. – KPO to krajowy plan odbudowy po COVID-19. Złożyliśmy dwa wnioski dla kultury, jeden na rejestrację spektaklu Pan Hoho i umieszczenie go w internecie dla ludzi do oglądania bezpłatnie, drugi wniosek na zakup sprzętu, bo podczas naszych spektakli letnich na ulicy bardzo go zniszczyliśmy, z powodów deszczu itp. Na ten wniosek pieniędzy nam nie przyznano. Na tym wyjaśnienia Jandy się nie zakończyły. – Spektakl Pan Hoho Witolda Dulęby wyprodukowaliśmy podczas okresu zamkniętych teatrów w okresie COVID-u (…). To ważny tekst, analiza narodzin dyktatury i tyranii. Spektakl za chwilę zejdzie ze sceny i zależało nam, żeby nie przepadł i nie został zapomniany. Dużo zamieszania wokół tego KPO, mamy nadzieję zrealizować to nagranie przy udziale publiczności i umieścić w internecie do końca roku. Zobaczymy, bo awantura gigantyczna – dodała (…)”.
Michał Urbaniak wraca do zdrowia
82-letni Michał Urbaniak, ikona polskiego jazzu, od kilku miesięcy zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Choć przeszedł rehabilitację, porusza się z pomocą chodzika. „(…) Przy pozornie drobnym zabiegu kardiologicznym doszło do poważnych powikłań. Artysta zapadł w śpiączkę farmakologiczną, z której wybudził się po pięciu dniach, a następnie spędził aż 47 dni na OIOM-ie. Po miesiącach spędzonych w łóżku musiał na nowo uczyć się chodzić, a nawet grać na saksofonie. Sam przyznał, że to był najtrudniejszy etap jego życia: – Najgorsze było to, że po prostu leżałem 5 miesięcy. To było straszne i nie wierzyłem, że będę mógł chodzić. Dzięki intensywnej rehabilitacji udało mu się odzyskać sprawność, jednak proces zdrowienia trwa (…)” – czytamy na łamach Super Expressu.
Bajkowy ślub polskiej dziennikarki
Dziennikarka i popularyzatorka poprawnej polszczyzny Kamila Kalińczak (41 l.) przeżywa wyjątkowy czas w swoim życiu. Portal Onet napisał, że właśnie powiedziała sakramentalne tak swojemu partnerowi. „Para zdecydowała się na niezwykle romantyczne miejsce – włoskie jezioro Como, które od lat przyciąga zakochanych swoją atmosferą i bajkowym krajobrazem. Ślub odbył się w kameralnym gronie, ale nie zabrakło w nim magii i elegancji. Kamila postawiła na prostą, klasyczną sukienkę z welonem, dzięki czemu całość wyglądała subtelnie i ponadczasowo. Nad jeziorem, w otoczeniu gór i włoskiego słońca, ten dzień nabrał wyjątkowego charakteru. Wybrankiem dziennikarki jest Marcin Stępniak. Choć Kamila rzadko dzieli się szczegółami ze swojego życia prywatnego, wiadomo, że jej mąż jest osobą aktywną i pełną pasji – uwielbia sport, zdrowy tryb życia i gotowanie. Razem tworzą parę, która doskonale się uzupełnia i czerpie radość z codzienności. Szczęście Kamili i Marcina dopełnia ich pies – Ftorek, czworonożny pupil, który już wcześniej zdążył zaskarbić sobie sympatię internautów. Wesoły i charakterystyczny, często pojawia się w mediach społecznościowych właścicielki i jest dla niej ważnym towarzyszem (…)”.
Żona Zenka Martyniuka schudła
Fakt rozpisał się na temat Danuty (58 l.), żony Zenka Martyniuka (56 l.), która często towarzyszy swojemu mężowi na publicznych wydarzeniach. „Niestety, stając w blasku jupiterów, naraziła się na hejt i body shaming. Internauci nie szczędzili jej przykrych komentarzy dotyczących wyglądu, co – jak przyznała kobieta – było dla niej trudnym doświadczeniem. – Czytałam, że jestem za gruba, że wyglądam jak mama Zenka. To mnie zmotywowało. Pomyślałam: o nie! Muszę coś zmienić. Efekty są imponujące – udało jej się schudnąć ponad 15 kg. Sukces zawdzięcza przede wszystkim zbilansowanej diecie, zdrowym nawykom żywieniowym oraz regularności w spożywaniu posiłków. Jednym z ulubionych dań, które na stałe zagościło w jej jadłospisie, jest kisiel z siemienia lnianego. Ten lekki i sycący posiłek nie tylko pomaga kontrolować apetyt, ale również wspiera zdrowie układu pokarmowego.