Szymon Hołownia wyśmiany przez tłum podczas obchodów Święta Niepodległości

Tłum zgromadzony na obchodach Święta Niepodległości przy Placu Piłsudskiego wygwizdał marszałka Sejmu, Szymona Hołownię. Polityk wziął kotyliony i podszedł do zebranych, by porozmawiać. Niektórzy nie chcieli uścisnąć mu nawet dłoni.

Fot. Wikimedia

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia uczestniczył w uroczystej odprawie wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza na Placu Piłsudskiego. Po zakończeniu ceremonii polityk podzielił się swoimi przemyśleniami i opublikował nagranie w mediach społecznościowych.

Zgromadzeni przy barierkach myśleli, że podjeżdża Andrzej Duda, ale kiedy zobaczyli, że z samochodu wychodzę ja — zaczęło się wycie, obelgi, rechot, buczenie, gwizdy, które odprowadzały mnie prawie pod sam Grób Nieznanego Żołnierza – relacjonował Szymon Hołownia. – Gdy później poszliśmy z Prezydentem złożyć kwiaty pod pomnikiem Marszałka – tłum skandował: 'Andrzej Duda! Kara dla Bodnara! J….ć Tuska! Chwała Bohaterom! Andrzej Duda! Zamknąć Rudego!’ itd., itp., etc.

To jest święto szacunku

Po ceremonii Hołownia odebrał od swoich współpracowników biało-czerwone kotyliony i ruszył w stronę tłumu. Na opublikowanym nagraniu widać, że wiele osób nie było zadowolonych z jego obecności. Marszałek Sejmu podjął z nimi dyskusję.

Niech pan tu podejdzie. Jest Święto Niepodległości, to jest biało-czerwona flaga, ona nas łączy powiedział polityk próbując wręczyć mężczyźnie kotylion.  Ale to nic nie zmienia stwierdził mężczyzna. Nie możemy się nienawidzić pod biało-czerwoną, nie możemy się nienawidzić w Święto Niepodległości. To nie jest to święto. To jest święto szacunku, a nie nienawiści i pogardy – mówił marszałek Sejmu.

Niech pan tu podejdzie. Niech pan ma odwagę podać mi rękę, tak jak ja do pana wyciągam – ciągnął Hołownia. Ale za co ja mam panu podać rękę? Jakimi zasadami się pan kieruje? Tu jest Polska, my chcemy być Polakami we własnym kraju – odpowiedział mężczyzna, który ostatecznie podał politykowi rękę.

Kobieta nie podała ręki

Czy my tu jesteśmy faszystami? – pytał. Te barierki są tylko i wyłącznie po to, żeby się ludzie nie poprzewracali na siebie – odpowiedział mu polityk, na co zgromadzeni zareagowali śmiechem.

Hołownia próbował dalej tłumaczyć, że chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Następnie próbował podać sobie rękę z jedną z kobiet.

Czy pani myśli, że ja się w jakiś sposób lękam pani? Proszę mi podać rękę – powiedział marszałek Sejmu. Kobieta jednak odmówiła podania politykowi ręki.

2024-11-12

Anna Jadowska-Szreder na podst. Onet, WP, wPolityce.pl