Atak w nocy
Według ustaleń zagranicznych mediów szef Pentagonu, mimo że nie jest obecnie w dobrym stanie, kilkakrotnie rozmawiał z prezydentem Joe Bidenem i był „aktywnie zaangażowany w nadzorowanie ataków”. Uściślijmy, że Stany Zjednoczone wespół z Wielką Brytanią zaatakowały rebeliantów w nocy z czwartku na piątek.
Przypomnijmy, że Lloyd Austin jest w szpitalu od 1 stycznia po powikłaniach, które wystąpiły po operacji raka prostaty 22 grudnia. Pentagon pierwotnie zataił te informacje, a w czwartek ujawniono, że niezależny inspektor – jeszcze w tym miesiącu – ma zbadać sposób postępowania z hospitalizacją.
„Dzisiaj sekretarz Austin wydał CENTCOM (Centralne Dowództwo USA) rozkaz ataku i monitorował sytuację w czasie rzeczywistym za pomocą pełnego pakietu bezpiecznej komunikacji. Po ataku rozmawiał z Radą Bezpieczeństwa Narodowego, przewodniczącym i dowódcą CENTCOM, by dokonać wstępnej analizy skutków nalotów – podało CNN, powołując się na wysokiego rangą urzędnika Pentagonu.
Oświadczenie Bidena
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden oświadczył w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego, że siły amerykańskie i brytyjskie, dzięki wsparciu Australii, Bahrajnu, Kanady i Holandii, zaatakowały cele powiązane z rebeliantami Huti w Jemenie. Zaznaczył, że te działania są bezpośrednią odpowiedzią na ataki Huti na statki płynące po Morzu Czerwonym. Reuters donosi, że do ataku wykorzystano samoloty, okręty nawodne i podwodne. Agencja AP podała, że najważniejsze było zastosowanie myśliwców i rakiet Tomahawk.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony dodało, że „podczas planowania ataków czyniono starania, by maksymalnie ograniczyć wszelkie ryzyko dla ludności cywilnej, a ono zostało dodatkowo złagodzone poprzez decyzję o przeprowadzeniu ataków w nocy”.