R E K L A M A
R E K L A M A

Śledztwo w sprawie prezesa PKOI. Zarzuca się mu malwersacje

Prokuratura Regionalna w Gdańsku rozpoczęła śledztwo przeciwko Radosławowi Piesiewiczowi, prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zarzuty obejmują podejrzenie malwersacji finansowych i gospodarczych w latach 2022–2024, w tym wystawianie fikcyjnych faktur VAT oraz nadużycie uprawnień, które miały prowadzić do strat na dużą skalę.

Fot. YouTube

Kryzys i spór

Piesiewicz objął stanowisko prezesa PKOl w kwietniu 2023 roku. Po sześciu miesiącach zaczęły się pojawiać oznaki podziałów, gdy nowe władze próbowały przedłużyć kadencję prezesa do ośmiu lat, co ostatecznie zostało zablokowane. Niektórzy działacze twierdzą, że to właśnie ten pomysł ujawnił intencje kierownictwa i podzielił środowisko.

Kryzys nasilił się po słabych wynikach polskich sportowców na igrzyskach w Paryżu oraz w związku z niejasnościami finansowymi PKOl. W centrum kontrowersji znalazły się m.in. wysokie wynagrodzenie prezesa, które miało wynosić nawet 100 tys. zł miesięcznie, oraz sposób wydatkowania środków publicznych i sponsorskich.

Minister Nitras, reprezentujący przeciwną stronę politycznego sporu, podjął kroki w celu wprowadzenia zmian w PKOl, wstrzymując finansowanie organizacji z budżetu państwa. Uznał to za konieczność przywrócenia transparentności i skupienia się na interesach sportowców, a nie polityków związanych z poprzednią władzą.

Piesiewicz nie zostaje odwołany

Pomimo prób odwołania Piesiewicza, zarówno przez decyzję zarządu, jak i zwołanie nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia, opozycji nie udało się zdobyć wystarczającej liczby głosów. Prezes PKOl, odpierając ataki, kontynuował swoją działalność mimo rosnącej presji z różnych stron.

Uchwała zarządu PKOl z grudnia 2024 roku, rekomendująca prezydenta Andrzeja Dudę na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, stanowiła kolejny kontrowersyjny krok. Decyzja ta została podjęta bez obecności wielu członków zarządu i zbiegła się z publikacją raportu Komisji Rewizyjnej, który ujawnił niejasności finansowe w organizacji.

Mimo trudnej sytuacji PKOl wypłacił w lutym zaległe nagrody dla medalistów olimpijskich, co miało poprawić jego wizerunek. Jednak wkrótce po tym pojawił się kolejny kryzys – kilkunastu prezesów polskich związków sportowych zażądało dymisji Piesiewicza. Prezes uznał to pismo za część politycznej gry i przesunął planowane na 24 lutego posiedzenie zarządu o miesiąc, co zostało odebrane przez jego przeciwników jako próba zyskania na czasie.

Ruszyło śledztwo

Śledztwo prowadzone aktualnie przez gdańską prokuraturę opiera się na materiałach przekazanych przez Warmińsko-Mazurski Urząd Celno-Skarbowy w Olsztynie, po kontroli finansowej przeprowadzonej przez Krajową Administrację Skarbową. Dotyczy ono Polskiego Związku Koszykówki, Polskiej Ligi Koszykówki S.A. oraz Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Ustalenia wskazują, że szef PKOl, działając przez własną firmę, miał wystawiać nierzetelne faktury VAT na usługi pośrednictwa handlowego, które rzekomo nie zostały zrealizowane. Łączna wartość faktur wyniosła około 9,3 mln zł. Polska Liga Koszykówki S.A. zapłaciła ponad 4,1 mln zł, a Polski Związek Koszykówki niemal 3,2 mln zł. Dokumenty miały poświadczać nieprawdę, a opisane w nich usługi nie zostały wykonane.

Śledczy podejrzewają nadużycia związane z zawieraniem kontraktów, które spowodowały duże straty finansowe dla Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki S.A. Przykładowo, umowa z firmą Piesiewicza z grudnia 2021 r. miała kosztować Związek 3,19 mln zł, a kontrakt z 2022 r. z Polską Ligą Koszykówki – ponad 4,13 mln zł. Zawierano też nierzetelne faktury, co doprowadziło do zaniżenia podatku o co najmniej 1,27 mln zł. Sprawa rodzi pytania o działalność Polskiego Komitetu Olimpijskiego, którego zarząd i prezes mieli prowadzić działania szkodzące organizacji, powodując straty liczone w milionach złotych.

2025-03-04

SJS na podst. Salon24, Business Insider