Pył węglowy generowany przez gdański port. Mieszkańcy mają już dosyć

Kilkudziesięciu mieszkańców Gdańska protestowało przeciwko pyłowi węglowemu. Ten wydobywać się ma z Portu Gdańsk na skutek niewłaściwego przechowywania surowca. Pył jest niebezpieczny dla zdrowia, jednak jak dotąd jego problemu nie udało się rozwiązać.

Fot. YouTube

Trujące składowiska

Mieszkańcy pobliskich dzielnic przemaszerowali 3 lipca ulicą Śnieżną, zapowiadając, że to dopiero początek ich działań. Ostrzegli, że jeśli port nie podejmie żadnych kroków i nie poniesie odpowiedzialności za sytuację, będą blokować ruch do portu jak i bezpośrednio z niego.

Nieznośna dla mieszkańców sytuacja ma miejsce już od jakiegoś czasu na ulicy Śnieżnej w Letnicy. Negatywne skutki odczuwają jednakże nie tylko mieszkańcy Letnicy, ale i także Nowego Portu, Stogów, Przeróbki, Brzeźna oraz Wrzeszcza Dolnego. Okoliczni gdańszczanie wskazują na ciągły hałas powodowany przez ciężarówki, które wjeżdżają na teren portu, a także z niego wyjeżdżają. Niestety, głośna praca aut to tylko jeden z problemów.

Drugim z nich jest składowany przez wiele miesięcy w roku węgiel oraz miał węglowy. Takich punktów w okolicy jest bardzo wiele. Przedostający się ze składowiska pył zapycha studzienki, a także powoduje, że w kałużach osadza się smoła. Na skutek niewłaściwego sposobu przechowywania surowca, w powietrzu unoszą się ciemne obłoki. Wystarczy lekki wiatr, aby przedostały się one dalej w obręby budynków mieszkalnych oraz ogrodów działkowych.

Z jednej strony czarny pył węglowy brudzi samochody, okna i ściany, z drugiej sam w sobie jest niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia, a także łatwopalny. Skutki pylenia odczuwają na co dzień także pracownicy miejscowych firm.

Czysta pokazówka

Protestujący zwrócili uwagę, że podczas ich przemarszu w porcie nagle zaczęły dziać się rzeczy, których wcześniej w ogóle nie zaobserwowano. Pojawiły się między innymi polewaczki – jak twierdzą protestujący, próżno ich było szukać jeszcze jakiś czas temu. Ich zdaniem była to czysta pokazówka.

Zauważono również, że woda używana do polewania ulic na ul. Śnieżnej raczej brudzi niż czyści, ponieważ jest pobierana ze strugi wodnej łączącej dawne jezioro Zaspa z Martwą Wisłą przy ul. Handlowej. Dodatkowo, z powodu zatkanych studzienek grubą warstwą miału węglowego, nie ma gdzie odprowadzić wody. Według jednego z uczestników, gdy kilka dni temu miejskie służby próbowały oczyścić jedną ze studzienek, pracownicy byli zdumieni widokiem czopów z węgla, które musieli usuwać łopatą.

W najbliższych dniach mieszkańcy przyportowych dzielnic planują rozwieszenie plakatów i transparentów jako wyraz niezadowolenia oraz zachętę dla innych do dołączenia się do dalszych protestów. Jak podkreślają, protesty te będą kontynuowane do osiągnięcia zamierzonych celów.

Władze miasta uspokajają, ale czy to wystarczy?

Oficjalna strona miasta Gdańsk pisała o problemie już w maju tego roku. Z artykułu na ten temat może dowiedzieć się, iż Przyczyną problemów jest fakt, że przed kilkudziesięciu laty wzdłuż nabrzeży Martwej Wisły osiedliły się różne zakłady przemysłowe, a w samym porcie przeładunki obejmują substancje jak ropa naftowa, siarka, węgiel oraz zboże.

Portal zauważa, iż powstała w ten sposób strefa przemysłowa sąsiadująca z dzielnicami mieszkaniowymi – Nowym Portem, Letnicą, Przeróbką i Stogami – nie uwzględniła potrzeb mieszkańców. Samorząd od lat zdaniem portalu podejmuje działania interwencyjne wobec zarządów firm oraz władz centralnych. Jednym z największych problemów jest pył węglowy unoszący się w powietrzu, co skłoniło rok temu ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezesa portu do interwencji, wspieranej przez prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz.

Zdaje się jednak, że dotychczasowe działania nie były efektywne, wszak w przeciwnym wypadku nie zorganizowano by protestu. Władze Gdańska, będące jednym z udziałowców ZMPG, podobno z dezaprobatą obserwują dotychczasowe działania nowych władz portu. Miasto ma swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej portu, który w 2022 roku osiągnął ponad 164 miliony złotych zysku.

Dobre czy pozorne rozwiązanie

Przedstawiciel miasta, były wiceprezydent Andrzej Bojanowski, a obecnie prezes Międzynarodowych Targów Gdańskich, na jednym z ostatnich posiedzeń rady zaproponował środki mające na celu ograniczenie emisji pyłu węglowego. Planowana walka z pyleniem miałaby być jednym z kryteriów branych pod uwagę przy przyznawaniu premii zarządowi portu.

Internauci zauważają, że takie rozwiązanie może okazać się nieefektywne. Jak zauważa jeden z nich, port stanowi tylko administratora, zaś za sprowadzanie i składowanie surowca odpowiadają prywatne spółki. Niemniej, port może ustanowić zasady, których wspomniane spółki powinny przestrzegać.

2024-07-04

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Trójmiasto.pl, Gdańsk.pl