MIEJSCA BIORĄ- CE są OBSADZONE na wszystkich listach kandydatów ubiegających się, walczących o mandat europosła – o dostęp do unijnego paśnika! Hip, hip, hurra! Łatwo nie było sprostać temu wyzwaniu, ale doświadczeni, światli przywódcy partii liczących się w politycznej grze i tym razem nie zawiedli – stanęli na wysokości zadania! Podjęli decyzje w zgodzie ze swoim sumieniem – czytaj własnym interesem – i powierzyli owe miejsca, komu chcieli! Szczęśliwe, dopieszczone partyjne aparatczyki biegały po mediach, wychwalając pod niebiosa swoich pryncypałów. Żaden z nich nie omieszkał zaznaczyć, że wodzowi partii się nie odmawia!
Oczywistością z ich strony było zapewnienie swojego pana i władcy, że przez 24 godziny na dobę są do jego dyspozycji! To jest niezwykłe, niespotykane wręcz w świeckich, zelektryfikowanych państwach wiernopoddaństwo doprawione wazeliną! Do elementów wyłącznie humorystycznych należy zaliczyć deklaracje ukontentowanych posiadaczy miejsc biorących, że będą w Brukseli pracować dla Polski i to nie byle jak, tylko CIĘŻ- KO! Nikt w to nie wątpi! Wszyscy wiedzą, nawet poseł Kowalski, że każdy głupek potrafi LEKKO pracować! Tylko wybrańcy narodu mają powyrywane rękawy od roboty. Nikt tak nie haruje jak oni! I ten właśnie mozół wyróżnia ich w społeczeństwie.
Dla dopełnienia, podkreślenia rangi owego wyborczego wydarzenia – obsadzenia jedynek – brakowało jedynie wspólnego – cuzamen do kupy – odśpiewania przez tych farciarzy starej, socjalistycznej pieśni: „Partia nas wezwała na zwycięski bój/gdy nad światem huczy grom/Partia nam radością dziś uskrzydla znój/i braterstwa wznosi dom/My pójdziemy za nią wierni naszym snom/Chwała, chwała naszej partii/partii naszej CZEŚĆ!”.
Pięknych czasów dożyliśmy! W CENIE są miejsca biorące, a nie wykształceni, kompetentni, prawi i uczciwi politycy!