Piwo i stand up
Lider Konfederacji Sławomir Mentzen w ostatnich miesiącach organizował w całej Polsce tzw. Piwo z Mentzenem, czyli spotkania z wyborcami, na których sprzedawał piwo z własnego browaru. „Pijemy piwo, a ja przez około 40 minut robię stand-up. Później dalej pijemy piwo, a ja odpowiadam na Wasze pytania. Na koniec dalej pijemy piwo, robimy zdjęcia i dobrze się bawimy” — tak reklamował to wydarzenie sam Mentzen na Facebooku. Jego „piwna” trasa obejmowała 12 miast, jak podaje noizz.pl, wszędzie uczestnicy tego piwno-politycznego eventu mieli te same „atrakcje”.
TVN przygotował reportaż pt. „Świat według Mentzena”. Lider Konfederacji chwalił się w rozmowie z dziennikarzem tej stacji tym, jak dużo piwa pije:
W reportażu TVN-u pt. "Świat według Mentzena" lider Konfederacji przyznał się, że na każdym Piwie z Mentzenem pił po 4-5 piw.
W czerwcu było osiem Piw z Mentzenem.
A zatem w czerwcu Mentzen wypił 32-40 piw (nie licząc tych pitych poza eventami).#ciekaweliczby pic.twitter.com/IVxPLyBw1T
— Koroluk (@KorolukM) October 5, 2023
„Piwo nie jest typowym napojem alkoholika”
Sławomir Mentzen w ostatnim czasie zadziwił obserwatorów polskiego życia publicznego, obwieszczając, że „piwo nie jest typowym napojem alkoholika”. Wiele osób uznało, że w ten sposób Mentzen bagatelizuje to, że od piwa też można się uzależnić i popaść w alkoholizm. Lider Konfederacji uważa inaczej. Jan Śpiewak wskazuje na szkodliwość przekazu Mentzena jeśli chodzi o promocję spożycia piwa:
„Piwo nie jest typowym napojem alkoholika. Od piwa ciężko się uzależnić” mówi @SlawomirMentzen. To oczywiste kłamstwo. Niestety dzięki propagandzie karteli alkoholowych i takich patusiarzy jak Mentzen potem tylko 46% Polaków (!) uważa piwo za alkohol. Skutki na screenach: pic.twitter.com/ikMlivq2tB
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) October 6, 2023
– Jak nauczył nas w zeszły weekend młody następca odrealnionych utopii Korwina-Mikkego, piwo to też alkohol i nie każdy radzi sobie z określeniem objętości, którą może wypić – mówił już w maju w serwisie portal.abczdrowie.pl prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, jeden z najbardziej znanych kardiologów w Polsce.
Każdy alkohol może być niebezpieczny
Prof. Krzysztof J. Filipiak skonfrontował się z tym, co powiedział polityk Konfederacji. Wyraził zaniepokojenie, jeszcze raz przywołajmy jego wypowiedź z serwisu portal.abczdrowie.pl:
– Ja mogę wypowiedź się jako lekarz: każdy alkohol jest niebezpieczny w dużych ilościach. Nagrania wystąpień tego polityka ewidentnie wskazują, że jest pod wpływem alkoholu, tak więc jemu piwo wyraźnie szkodzi. Jako lekarz kardiolog mam dość liberalny stosunek do spożywania umiarkowanych objętości czerwonego wina, wiemy, że może mieć działanie kardioprotekcyjne, sam jestem amatorem enologiem, nie stronię od czerwonego wina w degustacyjnych ilościach. Niestety nie można powiedzieć tego ani o mocnych alkoholach ani o piwie – nie wydają się one nieść żadnych korzyści sercowo-naczyniowych – dodaje.
Wyraźnie niedysponowany
Teraz viralem jest nagranie, na którym widać, jak Sławomir Mentzen podczas spotkania z wyborcami czeka na pytania od zebranych osób. Kiedy głos zabrała kobieta, która wyjaśniała, czym się zajmuje i tłumaczyła, co myśli o systemie polskiej edukacji, polityk Konfederacji wydawał się być nieobecny. Bawił się mikrofonem, zamykał oczy, co wskazywało na to, że nie był w najlepszym stanie:
Dohture tankuje, przysypia i ogólnie ma wyjebane na pytający dobytek.
No nieźle Konfederacja szanuje swój elektorat/fanów xD pic.twitter.com/npaBTPBIJH
— Lepszy Komentator (@LepszyKmentator) October 6, 2023
To nie był pierwszy taki przypadek, gdy Mentzen wzbudził niepokój własnych zwolenników swoim stanem:
@natemat.pl To już hit. Mentzen umówił się na piw* z wyborcami. Spotkanie chyba go „zmęczyło”. Źródlo: Tygodnik Nie. #polityka #sejm #Mentzen #konfederacja
Takie sytuacje stawiają w złym świetle polityka, który chce mieć wizerunek silnego przywódcy, jednego z liderów ruchu antysystemowego. Wydaje się, że tego typu akcje sprawiają, że wiele osób może mieć poczucie, iż ma do czynienia z politykiem niedojrzałym, wręcz infantylnym. Mentzen bowiem chciał skracać dystans, być blisko wyborców dzięki wykorzystaniu piwa, ale ta metoda nie była chyba najwłaściwsza.
Polityk jednak dotąd nie widział nic złego we wpadkach, które zaliczył.
– Strasznie wczoraj zachlałem. Piłem piwo do piątej rano – skomentował swego czasu to, że był niedysponowany.