Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Sylwester Marciniak, podczas konferencji prasowej poinformował, że cisza wyborcza zakończyła się o godzinie 21. Zaznaczył przy tym, że nie odnotowano żadnych sytuacji wymagających jej przedłużenia ani sygnałów o kolejkach przed lokalami wyborczymi.
Ponowne liczenie głosów
Marciniak zapytany o możliwość ponownego przeliczenia głosów przy niewielkiej różnicy między kandydatami, wyjaśnił, że nie istnieje przepis prawny nakładający obowiązek takiego działania na przykład przy różnicy wynoszącej 1%. Dodał, że powtórne przeliczenie mogłoby się odbyć jedynie w przypadku złożenia protestów wyborczych i podjęcia decyzji przez sąd.
Póki co nie widzę zagrożenia koniecznością ponownego przeliczania głosów w wyborach – ocenił.
Podkreślił, że od momentu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów zaczyna biec termin na składanie protestów wyborczych. Na to prawo mają zarówno wyborcy, jak i komitety, a czas na zgłoszenie wynosi 14 dni. Sędzia PKW zaznaczył przy tym, że każdy protest musi odnosić się do konkretnego obwodu głosowania oraz precyzyjnie określonego zarzutu.
Zwycięzcą wyborów został Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, który zdobył 50,89% głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej, który uzyskał 49,11%.
Nietypowe sytuacje w lokalach wyborczych
Sędzia PKW poinformował, że zarejestrowano 17 wykroczeń określonych w Kodeksie karnym, z czego 12 dotyczyło zakłócenia przebiegu wyborów, zgodnie z art. 248 Kk.
Jak mówił sędzia PKW, wszczęto dwa postępowania wyjaśniające w sprawie nielegalnego przekazywania danych osobowych, związane z fotografowaniem zaświadczeń o prawie do głosowania. Zaznaczył, że dopuszczalne jest jedynie spisanie numeru takiego dokumentu, natomiast w tych przypadkach robiono zdjęcia całych zaświadczeń, zawierających m.in. imię i nazwisko, przy użyciu prywatnego telefonu. Marciniak wspomniał również o innych incydentach – jednym z nich był członek komisji na Pomorzu, który przyszedł do pracy pod wpływem alkoholu. Opisał także sytuację z Lublina, gdzie wyborca wyniósł kartę do głosowania poza lokal, błędnie zakreślił kandydata, następnie poza lokalem zmienił swój wybór, a potem wrócił i wrzucił kartę do urny. Sędzia podkreślił jednak, że jeśli na karcie znajdują się dwa znaki X, głos i tak jest nieważny.