Według przedstawicieli związków zawodowych obecna polityka rządu działa na niekorzyść kolei, podczas gdy priorytetowo traktowany jest transport drogowy.
Tysiące osób związanych z realizacją przewozów kolejowych jest zwalnianych z pracy, natomiast przewozy na drogach rosną – powiedział w rozmowie z PAP Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych.
Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych zaznacza, że organizowane protesty stanowią reakcję na długotrwałe i systemowe zaniedbania ze strony władz, których skutkiem jest obecny kryzys w PKP Cargo oraz postępujący upadek całego segmentu kolejowego transportu towarowego.
Tirami wozi się ciężkie materiały budowlane, kruszywa, stal na setki kilometrów na budowę dróg. Mówi się dużo o ekologii, zamyka się kopalnie, elektrownie węglowe, a nikomu nie przeszkadza, że uruchamia się 100 tirów na duże odległości z ciężkim kruszywem, a taką ilość mógłby przewieźć jeden pociąg – zauważył Miętek. Podkreślił również, że planowane zwolnienia pracowników operacyjnych, w tym maszynistów, osłabią zdolności przewozowe kolei. Jak dodał, skutki te będą trudne do odwrócenia, ponieważ kształcenie maszynistów to proces czasochłonny i kosztowny.
Grupowe zwolnienia
W lipcu 2024 roku zarząd PKP Cargo podjął decyzję o rozpoczęciu zwolnień grupowych obejmujących zarówno centralę, jak i zakłady spółki. W ich wyniku zatrudnienie zostało zredukowane o 3665 osób. Obecnie firma zatrudnia około 10 tysięcy pracowników. Na początku czerwca bieżącego roku spółka ponownie ogłosiła plany przeprowadzenia kolejnych zwolnień – w 2025 roku miałyby one objąć maksymalnie 1041 osób, a w 2026 roku do 1388 pracowników.
Pod koniec czerwca zarząd zaproponował pracownikom rezygnację z części świadczeń wynikających z Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. W zamian zaproponowano wprowadzenie systemu motywacyjnego, który miałby opierać się na ocenie efektywności pracy. Celem tej zmiany jest uniknięcie kolejnych redukcji etatów.
To już dziś
Demonstracje mają mieć pokojowy charakter, jednak mogą doprowadzić do poważnych zakłóceń w ruchu drogowym. Protesty zaplanowano na dni 28–30 lipca w godzinach od 10:00 do 14:00 i mają odbywać się w 13 miejscach w całym kraju. Przykładowo, w Czechowicach-Dziedzicach zablokowane zostanie skrzyżowanie drogi krajowej nr 1 z ulicą Mikołaja Kopernika, w Dąbrowie Górniczej – aleja Józefa Piłsudskiego 117, w Wasilkowie – odcinek DK19, a w Warszawie – ulica przy Marywilskiej 39.