Debata kandydatów na prezydenta Warszawy na Kanale Zero. Trzaskowski odmówił
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zdecydował się nie uczestniczyć w debacie kandydatów na wybory samorządowe w Kanale Zero.
Fot. YouTube
Wszyscy poza jednym
Wszyscy inni politycy potwierdzili swoją obecność w dyskusji, którą poprowadzi Krzysztof Stanowski. Dziennikarz wyraził swoje niezadowolenie postawą Rafała Trzaskowskiego. W nadchodzącej sobotniej debacie przedwyborczej w Kanale Zero zaprezentują się: Tobiasz Bocheński, reprezentujący PiS, Magdalena Biejat z Lewicy, Janusz Korwin-Mikke, Przemysław Wipler z Konfederacji oraz Romuald Starosielec, który będzie reprezentować Komitet Wyborczy Ruch Naprawy Polski.
Rafał Trzaskowski nie weźmie udziału w debacie na Kanale Zero, wybierając zamiast tego udział w debacie TVP. Mimo otrzymania zaproszenia od Wirtualnej Polski, również i w tym przypadku aktualny prezydent Warszawy zdecydował się go nie przyjąć.
Zabraknie Rafała Trzaskowskiego, który najwyraźniej uznał, że skoro i tak wygra wybory, to po co łazić. Ale pewnie jak wystartuje na prezydenta Polski, to już będzie łaził.
KO unika Kanału Zero?
Politycy z Koalicji Obywatelskiej unikali udziału w programach Kanału Zero właściwie już od początku jego powstania. Jednym z nielicznych wyjątków był wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, który, mimo wahań, ostatecznie zdecydował się niedawno pojawić w studiu, aby uczestniczyć w debacie na tematy rolnicze. Inaczej jednak zachowują się politycy PiS, którzy akceptują zaproszenia od Krzysztofa Stanowskiego.
Przypomnijmy, iż Kanał Zero zainaugurował swoje debaty w sieci od wywiadu z prezydentem Andrzejem Dudą. W ostatnich tygodniach w studiu gościli również Przemysław Czarnek, Jan Ardanowski oraz Katarzyna Sójka.
Z jednej strony rozumiem tę postawę, z drugiej jest ona dość smutna – stwierdził Stanowski. -Wygodnictwo i cynizm górą nad dialogiem. Powinniśmy podnosić standardy, okazywać szacunek rywalom oraz mieszkańcom. I rozmawiać. W przyszłym tygodniu kolejne debaty, dotyczące kolejnych miast – wspomniał dziennikarz i przedsiębiorca.
Pewnie wie, że dostawalby z każdej strony i razem ze sztabem wyliczył, że bardziej opłaca mu się nie chodzić na debaty. Najsmutniejsze, że ludzie i tak go wybiorą, bo jest z PO to już nie ważne, że olewa debaty, że bardziej myśli o wyborach a lrezyfenta kraju niż miasta..
Wielu internautów uważa, że Rafał Trzaskowski to tego typu osoba, przy której nie ma większego znaczenia, gdzie się ona pojawi ani co zrobi. Według nich Trzaskowski i tak ma gwarancję wygranej w wyborach. Wiedząc, że zwycięży, nie musi liczyć się absolutnie z nikim.
Inni wskazują, że Warszawa po prostu stanowi miasto sprzyjające KO, więc nawet gdyby zamiast Trzaskowskiego startował zupełnie nieznany polityk czy choćby celebryta, mieszkańcy i tak oddaliby głos na takiego kandydata.
Tu pojawił się wniosek, że na dobrą sprawę najbardziej winni są sami wyborcy. Gdyby otwarcie wyrazili swoje niezadowolenie z absencji Trzaskowskiego na debatach, ten być może zacząłby w nich uczestniczyć. Tymczasem jego brak uczestniczenia nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami.
Ta strona używa plików cookies, dzięki którym może działać lepiej. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie zmian w ustawieniach przeglądarki.Rozumiem