Jego celem jest ocalenie od zapomnienia i pokazywanie szczególnego uroku rozproszonych obiektów religijnych. Dzieł bezimiennych autorów inspirowanych intencjami osobistymi lub historią narodową. Przez lata bywały miejscami codziennej modlitwy, westchnień lub drogowskazami. Ideą konkursu było docenienie ich i uhonorowanie w dorobku polskiej kultury, poprzez uwiecznienie ich na fotografiach, a także ujęcie w finałowej interaktywnej mapie (www.przydroznekapliczki.
Tag: konkurs
Zagadka kryminalna. Cenny modlitewnik
W drzwiach wejściowych przywitał ich starszy mężczyzna z kompresem na głowie. Widząc służbową legitymację Neraka, zaczął informować: – Nazywam się Andrzej Szymański. Pół godziny temu zostałem napadnięty. Siedziałem akurat w pokoju, którego drzwi tarasowe wychodzą na ogród i na komputerze przeglądałem najnowsze wydarzenia w kraju. W pewnym momencie usłyszałem brzęk tłuczonej szyby i zanim się obejrzałem, dwóch zamaskowanych mężczyzn wbiegło do pokoju. Jeden uderzył mnie czymś twardym w głowę. Straciłem przytomność. Kiedy się
Zagadka kryminalna. Włamanie do domu antykwariusza
Piętrowy, pokryty czerwoną dachówką jednorodzinny dom pamiętający lata 20. ubiegłego wieku prezentował się okazale. Kiedy inspektor Nerak zaparkował obok furtki w płocie, podszedł do niego młody mężczyzna i poinformował: – Nazywam się Piotr Jankowski i to ja zadzwoniłem pod numer sto dwanaście w sprawie włamania. Sytuacja wygląda następująco. Otóż mój wujek Adam Szymański, właściciel jednego z tych większych w naszym mieście antykwariatów, wyjechał do Mediolanu do zaprzyjaźnionego właściciela lombardu. Ma od niego
Zagadka kryminalna. Kto zamordował właściciela kantorów?
Piętrowy jednorodzinny domek, w którym doszło do tragedii, stał na końcu ulicy Kasztanowej. Kiedy inspektor Nerak podszedł do furtki ogrodzenia otaczającego ogród, przywitał go szpakowaty mężczyzna w średnim wieku. – Dzień dobry, nazywam się Rafał Malinowski i to ja zadzwoniłem pod numer alarmowy sto dwanaście. Mój przyjaciel Artur Wójcik został zastrzelony, a morderca uciekł. Proszę za mną, pokażę panu pokój, w którym rozegrała się tragedia.
Zagadka kryminalna. Kto okradł kolekcjonera?
Zbliżała się godzina dziesiąta. Inspektor Nerak zaparkował przed niewielkim, jednorodzinnym domkiem otoczonym ogrodem, po którym biegał dorodny owczarek niemiecki. Kiedy inspektor podszedł do furtki w ogrodzeniu i nacisnął dzwonek domofonu, pies powitał go głośnym szczekaniem. Po chwili drzwi domu otworzył starszy mężczyzna, zaprosił policjanta do środka i kiedy szli długim holem, informował: – Nazywam się Cezary Wiśniewski i to ja zadzwoniłem pod numer alarmowy, zgłaszając kradzież. Mieszkam tu
Zagadka kryminalna. Klaser z cennymi znaczkami
Willa pamiętająca lata trzydzieste XX wieku, przed którą inspektor Nerak zaparkował, stała na końcu ulicy, tuż przy rozległym parku. Kiedy policjant wysiadł z samochodu, podszedł do niego mężczyzna w średnim wieku, zaprosił do domu i idąc, informował: – Po śmierci mojej żony mieszkam sam. Tydzień temu przyjechała do mnie w odwiedziny mieszkająca na Pomorzu córka mojej siostry Patrycja. Przedwczoraj wyjechałem do Czech na urodziny mojego kolegi mieszkającego
Zagadka kryminalna. Kto ukradł diadem?
– Brak tego kosztownego, wysadzanego brylantami diademu zauważyłem, kiedy wróciłem do domu z Paryża, z podróży służbowej – informował inspektora Neraka Andrzej Wiśniewski. – Klejnot ten, według zapewnień przyjaciela, od którego go kupiłem, należał do wielkiej księżnej Marii Pawłowny Romanowej, ciotki ostatniego cara Rosji Mikołaja II. Dama ta słynęła z tego, że kupowała niezliczone naszyjniki, broszki, diademy i kolczyki oraz naszyjniki u Cartiera i Fabergé. O kradzież
Zagadka kryminalna. Co się wydarzyło w sklepie monopolowym?
Zbliżała się godzina dwudziesta trzydzieści. Padający od rana deszcz nie ustawał. Inspektor Nerak zaparkował przed kamienicą, na parterze której znajdował się całonocny sklep monopolowy, i wysiadając z auta, w ostatniej chwili w świetle padającym z witryny sklepu zauważył kałużę. Zaklął pod nosem na nieczynne latarnie uliczne i szybkim krokiem ruszył w kierunku budynku. Kiedy wszedł do sklepu, przywitał go czekający już na niego sierżant Wrzosek i poinformował
Zagadka kryminalna. Zemsta odtrąconego kochanka
Zwłoki Fabiana Kozłowskiego znalazła Alena Zielińska – jego przyjaciółka, z którą mieszkał od ponad roku. Zamordowany leżał w kuchni, a w jego piersi tkwił nóż. Przerażona tym odkryciem kobieta natychmiast zadzwoniła pod numer alarmowy 112. Kilkadziesiąt minut później na miejscu przestępstwa zjawiła się ekipa z wydziału kryminalnego oraz inspektor Nerak i sierżant Wrzosek. Kiedy policjanci weszli do mieszkania, przywitała ich Alena Zielińska i poinformowała: – Zamordowanym jest
Zagadka kryminalna. Dłużnik kapłana
Niewielki neogotycki kościół stał na końcu ulicy, a tuż przy nim okazała plebania, która sąsiadowała z piętrową willą. Inspektor Nerak zaparkował samochód obok willi, a gdy wysiadł, przywitał go starszy mężczyzna, który oznajmił: – Nazywam się Cezary Szymański i to ja, dzwoniąc pod numer alarmowy, zawiadomiłem o zamordowaniu księdza proboszcza. Został zastrzelony około godziny trzynastej. Nasze domy stoją obok siebie, a przez okno mojego gabinetu znajdującego się