– Skąd to zauroczenie włoską muzyką disco? Co przyciąga do niej jak magnes? – Nie nazwałbym tego zauroczeniem. Po prostu mam szacunek dla wykonawców italo disco. W czasach, kiedy ta muzyka startowała i stawała się popularna, byłem DJ-em w warszawskim klubie „Hybrydy”. Na jednej z giełd płytowych na początku 1982 roku kupiłem singel „Masterpiece” Gazebo.
2024-11-23
Hity ze słonecznej Italii. Rozmowa z MARKIEM SIEROCKIM
Tomasz Gawiński