W takiej wersji jeszcze bardziej skradł moje motoryzacyjne serce niż w przypadku równie pięknej, ale z krótszym rozstawem osi. Jeśli dla jakiegoś auta miałbym na bok odłożyć swoje wciąż sceptyczne podejście do elektryków, to właśnie dla ID. Buzza, któremu jestem w stanie wiele wybaczyć… Uśmiech, uwielbienie. Jeden wielki zachwyt. Nie potrafię powstrzymać się przed posyłaniem
2025-03-20
Elektryczny ogórek XL. Recenzja Volkswagena ID. Buzza
Maciej Woldan