Na początku inwazji Rosji na Ukrainę cały świat dowiedział się o istnieniu dronów produkcji tureckiej Bayraktar, nazwanych tak od nazwiska ich producenta – prywatnie zięcia prezydenta Erdogana. Mimo tego, że były one wykorzystywane na szeroką skalę podczas wojny armeńsko-azerskiej w 2020 r., a wcześniej podczas wojen domowych w Syrii i Libii, maszyny zostały rozsławione najpierw serią filmików, na których złomują rosyjskie pojazdy, a następnie tą piosenką.
Skuteczność zastosowanych tureckich maszyn wynikała stąd, że Rosja na początku konfliktu postawiła na wojnę manewrową i wysłała szeregi kolumn pancernych i konwojów z zaopatrzeniem, bez zapewnienia im obrony przeciwlotniczej. Bayraktary były idealne do wyłapywania i precyzyjnego niszczenia pojazdów pozbawionych takiego wsparcia z powietrza. Z podobnego powodu widzieliśmy wtedy dziesiątki filmików, na których słynny ukraiński farmer odholowuje rosyjski zdobyczny sprzęt.
Jednak z biegiem czasu, gdy Rosjanie wycofali się z północy kraju i skupili się na Donbasie, gdzie stosują już artylerię przeciwlotniczą, drony straciły na znaczeniu. Nie przeszkadza im to jednak nadal rozpalać wyobraźni Europejczyków. Litwini zainspirowani przez dziennikarza Andriusa Tapinasa zebrali w trzy dni 5,9 mln euro na Bayraktara dla walczącej Ukrainy. Podobną zrzutkę w Polsce zorganizował Sławomir Sierakowski.
Bayraktar TB2 shoot down over Kiev.
Potwierdzona strata drona koło Kijowa.
Bardzo użyteczne i nieodzowne narzędzie ale nie wunderwaffe. I nie zamiast innych typów uzbr. #wojnanaukrainie #wojnaukraina #UkraineRussianWar #Ukrainie pic.twitter.com/cVwU32uvvw— Jarosław Wolski (@wolski_jaros) March 17, 2022
Subskrybuj