Prezydent USA Donald Trump, odnosząc się w czwartek do incydentu z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, ocenił, że mogło to być efektem pomyłki. – Niezależnie od tego, nie jestem zadowolony z niczego, co ma związek z całą tą sytuacją, ale mam nadzieję, że to się skończy – dodał przywódca USA przed odlotem na mecz baseballa.
W odpowiedzi na te słowa minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski napisał na platformie X, że to nie była pomyłka.
Rozmowa Trumpa i Nawrockiego
Karol Nawrocki poinformował w środę po godzinie 20 na swoich profilach w mediach społecznościowych o rozmowie, którą odbył z prezydentem USA. Jej tematem było naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.
Rozmowa wpisuje się w szereg konsultacji prowadzonych przeze mnie z naszymi sojusznikami. Dzisiejsze rozmowy potwierdziły jedność sojuszniczą – napisał prezydent Polski.
Jak podaje TVN, podczas rozmowy prezydent Trump potwierdził amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa dla Polski. Poparł również rozmowy w NATO dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki.
Sikorski na antenie Fox News
W piątkowym wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox News Sikorski odniósł się do zapowiadanych przez prezydenta Trumpa sankcji, zwracając uwagę, że latem zamiast nich doszło do spotkania przywódców USA i Rosji na Alasce. Minister wezwał administrację USA do przekazania Ukrainie systemów dalekiego zasięgu oraz do realnego zwiększenia presji na Moskwę.
Miały być sankcje, a zamiast tego dostaliśmy Alaskę. O tego czasu (…) ataki Rosji uległy intensyfikacji. Więc mam nadzieję, że prezydent Trump zrobi to, co mówił, że może zrobić. By pomóc Ukrainie zwyciężyć, należy jej dać rakiety dalekiego zasięgu, aby kontynuowała swoją skuteczną kampanię przeciwko rosyjskim rafineriom – powiedział szef MSZ.
Sikorski wypowiedział się także na temat ewentualnego zwiększenia liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce, zaznaczając, że dokładamy 15 tys. dolarów rocznie za każdego amerykańskiego żołnierza, więc tak naprawdę taniej jest trzymać i szkolić ich w Polsce niż w USA.