Senator żydowskiego pochodzenia potępia pomoc dla Izraela

"Ponieważ przez ostatnie dwa miesiące zginęło około 16 tysięcy Palestyńczyków, dwie trzecie kobiet i dzieci, a 1,8 miliona wysiedlono, przekazywanie kolejnych 10 miliardów dolarów prawicowo-ekstremistycznemu rządowi Izraela bez żadnych zobowiązań nie jest dobrym pomysłem" - powiedział Bernie Sanders, lewicowy senator z USA.

Bernie Sanders (fot. YouTube Sandersa)

Dalsza pomoc dla Izraela i Ukrainy pod znakiem zapytania

Dodajmy, że w nocy ze środy na czwartek polskiego czasu w Senacie USA był procedowany projekt ustawy zawierającej 61 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy. Został odrzucony, wskutek czego nie można go teraz – co oczywiste – skierować do dalszych prac.

Za dalszym procedowaniem ustawy optowało 50 senatorów Demokratów, a sprzeciw wyraziło 49 Republikanów i należący do klubu Demokratów Bernie Sanders, który oponuje wobec bezwarunkowej pomocy dla Izraela. Z racji tego, że dla wielu projektów w Senacie wymagana jest większość 60 głosów, pakiet został zablokowany. Bernie Sanders nie jest przeciwnikiem pomocy dla Ukrainy, ale ma jasne stanowisko ws. wojny na Bliskim Wschodzie i uważa, że Tel Awiw dopuszcza się bestialstw, w wyniku czego giną tysiące palestyńskich cywilów. Taką narrację przedstawił w swoim oświadczeniu:

Wcześniej Sanders wypowiedział się z całą stanowczością w Kongresie:

Republikanie tłumaczą, że są przeciwko tej ważnej ustawie, ponieważ Demokraci nie zgadzają się na zaostrzenie polityki migracyjnej, przede wszystkim mają na myśli wzmocnienie granic, natomiast Bernie Sanders nie chce po prostu wzmacniać prawicowego reżimu w Izraelu, który tuż przed atakiem Hamasu dokonał zresztą zamachu na niezależne sądownictwo w swoim kraju.

Syn Żyda z… Polski

Co ciekawe, Bernie Sanders jest synem Eliasza Sandersa ze Słopnic koło Limanowej. Jego ojciec wyemigrował w 1921 r. stamtąd do USA. Słopnice to wieś licząca dziś około 6500 mieszkańców. Powstała w wyniku połączenia w międzywojniu Słopnic Królewskich i Słopnic Szlacheckich. W 1921 r. w obu wsiach mieszkało odpowiednio 11 i 40 Żydów.

W sierpniu 2013 r. Bernie Sanders wspólnie z żoną złożył wizytę w swojej rodzinnej miejscowości. Spotkał się z przedstawicielami władz gminy, otrzymał od nich kopie dokumentów związanych z jego przodkami. Sandersowi wręczono m.in. akt zgonu babci, która prowadziła karczmę w Słopnicach. Popularny polityk zwiedził także osiedle „Pod Putówką”, gdzie mieszkała jego rodzina. Dom Sandersów został zburzony w latach 90-tych, na szczęście w Urzędzie Gminy zachowało się jego zdjęcie.

W 2020 roku krytykował go szef izraelskiego MSZ

Przed trzema laty ówczesny szef izraelskiej dyplomacji Israel Katz w mocnych słowach skrytykował Berniego Sandersa za nazwanie premiera Izraela Benajmina Netanjahu „reakcyjnym rasistą”.

Wcześniej Sanders obwieścił, że nie pojawi się na dorocznej konferencji AIPAC (American Israel Public Affairs Committee), najpotężniejszej organizacji lobby izraelskiego w USA, którą nazwał „platformą bigoterii”. Już wówczas apelował do klasy politycznej o ograniczenie amerykańskiej pomocy zagranicznej dla Izraela i zwrócenia uwagi na trudną sytuację Palestyńczyków. Podczas jednej z debat Sanders akcentował wyraźnie, że „nie można ignorować cierpienia narodu palestyńskiego”.

Sanders jednocześnie zaznaczył, że „jest bardzo dumny z tego, iż jest Żydem”. Przypominał nawet, że w latach 60. ubiegłego wieku zgłosił się na ochotnika do socjalistycznego kibucu, a tam kształtował swoje wyraziście lewicowe poglądy. Niemniej jego pomstowanie na obecną politykę Izraela swego czasu niepokoiło władze w państwie żydowskim, ponieważ gdy Sanders wypowiadał tamte słowa, był faworytem do uzyskania nominacji Demokratów w wyborach prezydenckich. Ostatecznie nominację dostała jednak Hillary Clinton.

 

 

2023-12-07

Bartłomiej Najtkowski