Trzynaście lat temu Aliaksandr Audzevich, jadąc motocyklem, miał wypadek. Złamał kręgosłup. Kiedy usiadł na wózku inwalidzkim, stał się bardziej aktywny niż kiedykolwiek. Pracował dla organizacji pozarządowych będących agendami ONZ, a w życiu zawodowym łączył dwa zainteresowania – kawą oraz sytuacją ludzi niepełnosprawnych. Szkolił ich na baristów i zatrudniał w swojej kawiarni w Mińsku. Z czasem powiększył biznes o kolejne cztery lokale.
Podczas pandemii ruszył w świat rowerem. Był akurat we Francji, gdy Łukaszenka pacyfikował ludzi protestujących przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim. Znajomi ostrzegli go, by nie wracał do kraju. Pojechał do Polski. Spotkał tu Ryhora Terenteva, rodaka z Pińska, aktywistę ekologicznego, który też uciekł od reżimu. Postanowili kontynuować pracę rozpoczętą przez Aliaksandra w ojczyźnie.
Najpierw prowadzili kawiarnię mobilną obsługującą rozmaite imprezy, wreszcie w grudniu 2023 roku spełnili marzenie – wynajęli lokal na warszawskiej Pradze, wyremontowali go zgodnie z potrzebami niepełnosprawnych. W kwietniu tego roku otworzyli Inclusive Barista.
– Początkowo mieliśmy pieniądze na opłacenie czynszu przez trzy miesiące, ale postanowiliśmy zaryzykować. Nie było łatwo. Polskie przepisy i urzędy nie są przyjazne cudzoziemcom, a osoba z niepełnosprawnością ma jeszcze bardziej pod górkę – wspomina Ryhor.
Ich biznes jest inkluzywny, dla sprawnych i niepełnosprawnych, połączony z nauką zawodu dla tych drugich.
– Nie chcemy tworzyć smutnego miejsca dla smutnych ludzi – mówią Audzevich i Terentev. – Nie chcemy litości, chcemy dawać narzędzia, które umożliwią naszym kursantom pokazanie pełni swoich możliwości w naturalnym środowisku baristów, czyli kawiarni. Chcemy najlepszej kawy, sprzętów, muzyki i specjalistów.
Uczą Białorusinów, Ukraińców i każdego, kto ma ochotę do nich dołączyć.
– Chcemy pokazać, jak może wyglądać miejsce, gdzie pracują osoby z niepełnosprawnościami, dać impuls branży, być przykładem, drogowskazem. Sami jeszcze uczymy się, sprawdzamy. Nie mamy wszystkich odpowiedzi, ale działamy i z każdym dniem mamy coraz więcej odpowiedzi i doświadczenia do dzielenia się.
Myślą o franczyzach, porządnych, spełniających najwyższe standardy:
– Trochę jak Michelin albo Rolex.
I o podboju Europy:
– Fajnie byłoby kiedyś w Paryżu czy Rzymie zobaczyć szyld Inclusive Barista obok KFC.