Robot pomoże dzieciom. AV1 to cud technologiczny

Kiedy dzieci cierpią na chorobę przewlekłą i nie chodzą do szkoły, trudna może być dla nich także rozłąka z przyjaciółmi. Z myślą o młodych ludziach poddawanych długotrwałemu leczeniu lub zmagających się z problemami psychicznymi norweska firma No Isolation opracowała robota AV1, który... zajmie miejsce dziecka w klasie i stanie się jego oczami, uszami i głosem. Pomoże mu utrzymać kontakt z kolegami z klasy. 

Fot. YouTube

AV1 wygląda jak uproszczona wersja ludzkiej głowy z kawałkiem tułowia. Może się obracać o 360 stopni i jest wyposażony w kamerę, mikrofon i głośnik. Nauczyciele umieszczają go na ławce w klasie, a uczeń steruje nim zdalnie za pomocą aplikacji. Florence Salisbury, dyrektorka ds. marketingu w firmie No Isolation, tłumaczy, że młodzi ludzie przesuwają palcem po ekranie, aby spojrzeć na klasę pod różnym kątem lub rozmawiać z nauczycielem i z kolegami. Aplikacja ma też opcję „podnieś rękę” – po jej aktywowaniu na głowie robota zapala się niebieskie światełko. Jest nawet tryb szeptania, który umożliwia dziecku mówienie do kolegi z klasy, tak by nie słyszał go nauczyciel. Użytkownik może też wybierać emotikony, które wyświetlają się w oczach robota.

Salisbury podaje, że w 17 krajach działają już 3 tysiące AV1, głównie w Wielkiej Brytanii i w Niemczech – w każdym z tych państw jest ponad tysiąc takich robotów. W Wielkiej Brytanii szkoły mogą wynająć AV1 za około 150 funtów miesięcznie lub zdecydować się na jednorazowy zakup za 3700 funtów.

Największą zaletą robota jest jego użyteczność przy podtrzymywaniu więzi społecznych. Z AV1 korzysta między innymi 15-letni uczeń z Warwickshire w Anglii. Jego przyjaciele zabierają robota również na lunch, dzięki czemu pozostaje on częścią ich paczki. Karen Dolva, współzałożycielka No Isolation, uświadomiła sobie, jak ważny i jednocześnie często zaniedbywany jest problem samotności chorych dzieci, gdy poznała kobietę, która przez chorobę nowotworową straciła nastoletnią córkę. Dolva i jej współpracownicy zbadali ten temat, rozmawiając z dziećmi, które zmagały się z różnymi schorzeniami. Tak narodził się pomysł stworzenia AV1.

Jako jedna z pierwszych korzystała z niego 17-letnia Jade Gadd z Durham, cierpiąca na zespół hipermobilnego Ehlersa-Danlosa. Jej rodzice usłyszeli o AV1 i skontaktowali się z No Isolation. Dzięki niemu dziewczyna poczuła się bezpieczniej i nabrała nadziei. Robota nazwała Bee. Ponieważ Jade nie mogła wychodzić z domu, jej mama zabierała Bee ze sobą do samochodu, by córka mogła widzieć mijane ulice, albo do kawiarni, gdzie urządzenie wzbudzało zainteresowanie innych gości.

AV1 powstał przed pandemią, ale po jej zakończeniu niektóre szkoły używały tych robotów, aby pomóc uczniom mającym problemy z ponownym włączeniem się do środowiska klasowego. Organizacja Chartwell Cancer Trust z Wielkiej Brytanii ma 25 robotów AV1, które udostępnia dzieciom z poważnymi chorobami. Jej założyciel Michael Douglas powiedział CNN, że roboty pozwalają dzieciom pozostać zaangażowanymi w edukację nawet podczas terapii. Dodał, że niektóre szkoły mogą mieć trudności z utrzymaniem niezbędnej infrastruktury, koniecznej dla dobrego funkcjonowania urządzenia, wykorzystującego sygnał wi-fi i sieć telefonii komórkowej.

2024-11-12

(AS) Na podst.: cnn.com, theguardian.com