Sytuacja jest o tyle nietypowa, że ilustracje odkrył w używanych książkach, kupionych w jednym ze sklepów charytatywnych. Lektury nabył, aby wzbogacić swoją kolekcję książek Enid Blyton – autorki, której historie czytał, będąc dzieckiem.
Narysowane w środku książek obrazki zwróciły jego uwagę ze względu na to, że były podpisane nie tylko imieniem jego żony, ale i jej brata oraz nazwą miejscowości, z której oboje pochodzą. Prawie 90-letni rodzice rodzeństwa przyznają, że około 50 lat temu prawdopodobnie oddali zbiór książek podczas przeprowadzki.