R E K L A M A
R E K L A M A

Kazik w podróży. Weekend w Berlinie

Po powrocie z Turcji Kazik szybko przepakował plecak i ruszył do Berlina. Najpierw udał się na spacer wzdłuż rzeki Sprewy i jednocześnie muru berlińskiego.

Widok na wieżę telewizyjną i Bramę Frankfurcką

Dowiedział się, że linia ta dzieliła miasto na część wschodnią i zachodnią. Po drugiej wojnie światowej i kapitulacji Niemiec były one zarządzane przez inne kraje. Część wschodnia „należała” do Związku Radzieckiego, a część zachodnia do USA, Wielkiej Brytanii i Francji. Nie można było między nimi swobodnie się przemieszczać. Trwało to aż 28 lat. Rozłąka wielu rodzin zakończyła się dopiero w 1989 r. Obecnie fragmenty muru berlińskiego można oglądać w wielu dzielnicach miasta.

Drugim symbolem stolicy Niemiec, który widać z wielu dzielnic, jest wieża telewizyjna. Stoi ona nieopodal Alexanderplatz i ma 368 metrów wysokości (dla porównania: warszawski PKiN ma 237 m). Chętni mogą wjechać windą na wysokość 203 metrów i, chodząc po okrągłym tarasie widokowym, podziwiać cały Berlin. Kazik również tak zrobił.

Choć miasto jest ogromne, to królik bardzo szybko metrem mógł dojechać w każdy wybrany punkt. Wrażenie zrobiło na podróżniku także to, ile osób jeździło na rowerach – zarówno dorosłych, jak i dzieci.

– Nic dziwnego. Ścieżki rowerowe widać wzdłuż prawie wszystkich chodników i ulic – pomyślał królik.

Spośród muzeów Kazik wybrał dwa, które mogą najbardziej spodobać się młodym turystom. Pierwsze z nich to Futurium – miejsce poświęcone najnowszym technologicznym odkryciom i problemom, z jakimi ludzkość zmierzy się w przyszłości.

Symulator wykrywania podsłuchów
w Muzeum Szpiegów
Planowanie miast w Futurium

Królik był zafascynowany ekologicznymi wynalazkami, o których czytał również na łamach Tygodnika „Angorka”. Przyglądał się także niezwykłym robotom i pomysłom na to, jak niedługo mogą wyglądać domy, uprawy roślin, a nawet wybory polityczne.

Drugim miejscem, które zachwyciło Kazika, było Niemieckie Muzeum Szpiegów. Na wystawie poznał niesamowite techniki śledzenia i szyfrowania, które rozwijały się od starożytności. Spróbował również swoich sił w wykrywaniu podsłuchów, otwieraniu sejfów i czytaniu „bezdźwięcznych” słów z samych ruchów warg. Miał też okazję dać popis swojej króliczej zwinności, uciekając przed laserami, które na filmach, napotykając człowieka, włączają alarm.

Na koniec weekendowego wyjazdu Kazik poszedł pod Bramę Brandenburską. To zabytek z XVIII wieku, przy którym obecnie wielu zwiedzających robi sobie zdjęcie. Od 1990 roku Bramę uznaje się za niemiecki symbol zjednoczenia, pokoju i wolności. Na jej szczycie znajduje się rydwan zaprzężony w cztery konie, którym powozi bogini Wiktoria. 

Brama Brandenburska
2025-07-16

H.J.