Dzięki „Angorce” został mistrzem świata w układaniu kostki Rubika

W 10. numerze „Angory” zamieściliśmy tekst na temat półwiecza z kostką Rubika. Dzisiaj kolorowy sześcian znów podbija świat, a niewiele osób wie, że ta dyscyplina doczekała się jedynego jak na razie polskiego mistrza świata.

Fot. archiwum prywatne

W 2011 r. został nim Michał Pleskowicz, który w Bangkoku na VI Mistrzostwach Świata w Tajlandii pokonał prawie 300 konkurentów, osiągając średni czas z pięciu prób 8,65 sekundy. Mamy w tym swój skromny udział…

Skontaktowaliśmy się ze speedcuberem w randze mistrza świata. Był bardzo zaskoczony tym faktem.

– Poniekąd to właśnie trochę dzięki Wam odniosłem ten sukces! Zainteresowałem się kostką Rubika, kiedy miałem 13 lat. O tym sporcie dowiedziałem się z wywiadu z Błażejem Morgałą, który przeczytałem w „Angorce”. Pomyślałem, że to może być fajne zajęcie dla mnie i zacząłem zgłębiać temat. Klasyczna kostka Rubika długo do mnie nie docierała pocztą, więc swoją pierwszą w życiu ułożyłem na komputerze, korzystając z symulatora! – wspomina pan Michał. – Złapałem tak mocnego bakcyla, że właściwie nie rozstawałem się z kostką ani na chwilę. Po pół roku intensywnych ćwiczeń znalazłem w internecie informację, że w Gdańsku zostały ogłoszone mistrzostwa Polski w speedcubingu. Był rok 2009. Pojechałem na nie, a doświadczenie i kontakt ze środowiskiem umocniły mnie w tej pasji, która towarzyszy mi do dziś. Nauczyłem się nowych metod układania kostki, poznałem nowe algorytmy, a z czasem tworzyłem swoje.

Na pytanie o to, jak docierał do materiałów na temat speedcubingu, gdy w Polsce było ich tak niewiele, Michał Pleskowicz odpowiada:

– Bardzo podciągnąłem swój angielski, czytając o kostce prawie wyłącznie na stronach zagranicznych. Dziś na ten temat jest u nas o wiele lepiej. Organizowanych jest dużo zawodów dla speed cuberów. Można się pięknie rozwijać.

Od 2011 r. rekord, jaki ustanowił nasz bohater, został już wielokrotnie pobity, ale mistrz wyjaśnia, że w tym sporcie chodzi nie tylko o rekordy czasowe. – W tej dyscyplinie są rekordy świata i mistrzostwa świata, które nie są równoważne rekordom czasowym. Tak samo jak w lekkoatletyce – żeby zostać mistrzem świata, nie trzeba mieć rekordu świata. Trzeba za to wygrać finał mistrzostw.

Michał Pleskowicz dziś jest programistą. Mimo dużej aktywności zawodowej, nadal układa kostkę w wolnych chwilach, a raz w roku stara się brać udział w zawodach. Co poleciłby osobom, które chciałyby wejść w świat kolorowego sześcianu?

– Zacząć można od samodzielnej edukacji z dostępnych na YouTubie tutoriali albo skorzystać z wiedzy osób już układających kostkę. Polecam też świetny film na Netfliksie „Speedcuberzy”. To naprawdę piękne hobby, dzięki któremu zwiedziłem sporo świata, poznałem świetnych ludzi i bardzo rozwinąłem swoje kompetencje w różnych obszarach swojego życia. 

2024-03-16

Wojciech Andrzejewski