Brak podatku VAT na książki to pomysł duńskich władz na promocję czytelnictwa. Minister kultury Jakob Engel-Schmidt zapowiedział taki krok na przyszły rok. To ukłon i zachęta dla społeczeństwa, ale jednocześnie duże wyzwanie dla budżetu państwa, które straci 330 milionów koron (równowartość około 190 mln złotych). W Danii kwota podatku nałożona na lektury wynosi aż 25 proc. Dla porównania – w Polsce jest to tylko 5 proc.
Miłośnicy literatury mają nadzieję, że tańsze książki zachęcą wszystkich do ich kupowania i czytania. Na podobny krok już w 2001 roku zdecydowali się Szwedzi. Tam, niestety, więcej lektur zaczęli nabywać prawie wyłącznie ci, którzy i tak już lubili czytać.
Na pierwszym miejscu sprzedaży książek w Danii są obecnie pozycje dla dzieci, na drugim zaś kryminały.