Zakaz sprzedaży miał medialnie przykryć skład kancelarii, który wybrał lider Lewicy, i fakt, że 36 lat po upadku komunizmu drugą osobą w państwie zostanie były członek PZPR. Nie przykrył. Gdy ponad politycznymi podziałami posłowie w nierównej walce opróżniali kieliszki wody ognistej, po sejmowych korytarzach niosło się jeszcze echo okrzyków z sali plenarnej, którymi politycy PiS trzy dni wcześniej przywitali Włodzimierza Czarzastego.
Subskrybuj