R E K L A M A
R E K L A M A

Narastająca frustracja i natrętne myśli. Mężczyzna zamordował żonę cz. I

Sąsiad usłyszał wołanie i wszedł do tego mieszkania. Zobaczył wówczas leżącą we krwi sąsiadkę. Zapytał jej męża, co się stało, ale on tylko powiedział, że trzeba wezwać policję. Nic nie wskazywało na napad rabunkowy.

Fot. PxHere

Jak później zeznawał świadek, wezwał też pogotowie, a jego sąsiad Zbigniew G. chodził cały czas po mieszkaniu od salonu do kuchni.

– Wyglądało to tak, jakby mnie obserwował. W ogóle się nie odzywał. Zauważyłem tylko, że wciąż pociera ręce. Gdy poprosiłem go, żeby się nie ruszał, stanął przy ciele swojej żony. A później, jak przyjechały pogotowie i policja, był spokojny. Powiedział, że on zabił żonę i później już milczał.

58-letnia Małgorzata G. już wówczas nie żyła. Jak wykazała późniejsza sekcja zwłok, sprawca zadał jej kilkadziesiąt ciosów nożem w klatkę piersiową, szyję, brzuch, ręce i nogi. Napastnik w chwili ataku był trzeźwy, nie znajdował się też pod wpływem żadnych środków psychoaktywnych.

Kłótnie o leczenie

Podczas pierwszego przesłuchania Zbigniew G. przyznał się do zaatakowania nożem żony.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-11-09

Katarzyna Binkowska