Berkowicz ukarany w sklepie IKEA. Internet szeroko komentuje zajście
Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz został w poniedziałek po południu przyłapany na wynoszeniu ze sklepu Ikea towaru bez dokonania zapłaty. Parlamentarzysta przyjął mandat wystawiony przez policję. Zdarzenie wywołało szerokie komentarze i dyskusje w mediach społecznościowych. Sprawę komentował także sam Donald Tusk.
Fot. YouTube
Nieopłacone zakupy
W poniedziałek przed południem Konrad Berkowicz, poseł Konfederacji i wiceprezes Nowej Nadziei, został zatrzymany przez ochronę sklepu IKEA w Krakowie za nieopłacenie części zakupów, w tym patelni, talerzy i ręczników, o łącznej wartości około 390 zł.
Na miejsce wezwana została policja, która po ustaleniu okoliczności nałożyła na polityka mandat w wysokości 500 zł. Berkowicz przyjął karę i nie zasłaniał się immunitetem. W mediach społecznościowych wyjaśnił, że incydent był wynikiem nieuwagi, w wyniku której część produktów nie została zeskanowana przy kasie samoobsługowej, ponieważ miał założone słuchawki i nie usłyszał komunikatów systemu.
Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach – tłumaczył Berkowicz. – Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem jak Mejza czy Sterczewski.
Tusk komentuje sprawę
Incydent wywołał szerokie komentarze w internecie, a stanowisko w tej sprawie zajął także premier Donald Tusk. premiera szybko stał się viralem, polaryzując internautów i prowokując innych polityków.
Jeden z liderów Konfederacji Berkowicz przyłapany na próbie kradzieży w Ikei. Mało w porównaniu z PiS, ale od czegoś trzeba przecież zacząć – skomentował premier na platformie X.
Berkowicz nie pozostał mu dłużny, odpowiedziawszy:
Czym innym jest, będąc na słuchawkach i mając masę zakupów, czegoś zapomnień zeskanować na kasie samoobsługowej w sklepie meblowym, a czym innym jest okraść oszczędności Polaków w aferze Amber Gold. Jesteś, cyniku zakłamany, ostatnią osobą, która może kogokolwiek oskarżać o „złodziejstwo”.
W obronie członka swojego ugrupowania stanął również Sławomir Mentzen:
Konrad Berkowicz robił duże zakupy w IKEA. Kasował zakupy w kasie samoobsługowej, będąc w słuchawkach. Część towarów mu się nie nabiła, czego nie usłyszał z powodu słuchawek. Od razu zapłacił mandat, nie zasłaniał się immunitetem. Robienie z tej oczywistej pomyłki próby kradzieży jest głupie. A atakowanie go przez odpowiedzialnych za wielomilionowe wały polityków to żenada.
Innego zdania był Zbigniew Konwiński z PO:
Pomyłka Berkowicza obejmuje: patelnię z pokrywą, serwis obiadowy, dwa opakowania torebek strunowych, fartuch kuchenny, obciążnik USB i dwa kable USB. Saper myli się tylko raz, Berkowicz osiem razy.
Internet spolaryzowany jak zawsze
Swoje zdanie wyrazili także internauci. Niektórzy zauważyli, że ciężko uwierzyć jest w to, że Konrad Berkowicz przeoczył nabicie na kasę tylu produktów, zwłaszcza, że ich cena wynosiła mniej więcej 400 złotych. Inni dodają, że nie widzą związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy brakiem zeskanowania produktów, a posiadaniem nałożonych na uszy słuchawek. Istotną kwestią jest także przyjęcie przez posła mandatu. Jak zauważają niektórzy komentatorzy, skoro Berkowicz przyjął mandat, jest to równoznaczne z przyznaniem się przez niego do kradzieży.
Pojawiły się także głosy broniące polityka Konfederacji i oskarżające Donalda Tuska o wykorzystywanie całej, nie do końca jasnej sytuacji, aby uprawiać polityczną grę. Obrońcy Berkowicza uważają także, że poseł z tak dużymi zarobkami nie miał powodu, aby kraść produkty za tak niskie kwoty.
2025-10-28
SJS na podst. Salon24, TVP Kraków, Wirtualna Polska
Ta strona używa plików cookies, dzięki którym może działać lepiej. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie zmian w ustawieniach przeglądarki.