Brak oficjalnego stanowiska
Amerykański kongresmen Joe Wilson wezwał prezydenta USA Donalda Trumpa do reakcji na działania Rosji. Określił wielokrotne naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej jako „akt wojny” i zaapelował o nałożenie sankcji, które doprowadzą Rosję do bankructwa. Wilson podkreślił, że Rosja zaatakowała NATO-wskiego sojusznika, Polskę, przy użyciu irańskich dronów Shahed, zaledwie tydzień po wizycie prezydenta Nawrockiego w Białym Domu, i wyraził wdzięczność sojusznikom NATO za szybką reakcję na tę niesprowokowaną agresję.
Donald Trump został zapytany przez dziennikarzy o sytuację z rosyjskimi dronami nad Polską, jednak nie udzielił żadnego komentarza. Jak informuje amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, prezydent usłyszał pytanie wychodząc z restauracji w pobliżu Białego Domu, a na razie Biały Dom nie wydał oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Wilson zasiada w Izbie Reprezentantów od 24 lat i obecnie jest współprzewodniczącym Komisji Helsińskiej, organu Kongresu USA składającego się z członków obu izb parlamentu. Komisja zajmuje się kwestiami praw człowieka, demokracji oraz innymi zagadnieniami związanymi z działalnością Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
Naruszenie przestrzeni
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że podczas nocnego ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna była wielokrotnie naruszana przez drony.
DORSZ zaznaczyło, że doszło do bezprecedensowego naruszenia przestrzeni powietrznej przez te bezzałogowe obiekty, określając je jako akt agresji stwarzający realne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli. Na rozkaz Dowódcy Operacyjnego RSZ natychmiast uruchomiono procedury obronne.
Wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, poinformował, że drony potencjalnie zagrażające bezpieczeństwu zostały zestrzelone. Do godziny 8 rano DORSZ podało, że zakończyły się działania polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami przestrzeni powietrznej.