Z opisu wynika brutalizacja lękliwa. „Hordy migrantów” czekają, co nie jest akurat jeszcze najgorszym zajęciem dla hord. Białe, wyemancypowane kobiety umywają ręce i uznają, że to sprawa pomiędzy mężczyznami a migrantami, akurat o płci i wieku przez autorkę niepodanych. O innych mężczyznach wiemy, że młodzi; nie wiemy, czy biali; i ci wypadają najgorzej – są tym wszystkim śmiertelnie przerażeni. Czytelnik podobnie.
Mężczyźni boją się bardziej wszystkich innych. Raczej przecież zarzuty wobec młodych mężczyzn były takie, że są do migrantów (a prawdę mówiąc, do wszystkiego) nastawieni zbyt agresywnie, a nie zbyt lękliwie. Jeśli zachowują się tak, jak to mają w zwyczaju, będąc rozpieszczeni i zastrachani, to co będzie, jak nabiorą odwagi? Prawdę mówiąc, wolałbym przy tym nie być, a i ich badacz(k)om nie życzę, aby tego doczekali/ły.
Subskrybuj