Poważne zarzuty
Prokuratura Okręgowa w Toruniu wydała decyzję o postawieniu zarzutów Zdzisławowi K., synowi Jacka Kurskiego. Według ustaleń śledczych sprawa dotyczy wielokrotnego zgwałcenia Magdaleny, która w chwili zdarzeń była niepełnoletnia, a także zmuszania jej podstępem i przemocą do innych czynności seksualnych.
Do zdarzeń, o które jest oskarżany, miało dojść wiosną i latem 2009 roku w leśniczówce, gdzie wakacje spędzały wspólnie rodziny Kurskich i Magdaleny.
Jak podała TVN24, Zdzisław K. ma stawić się w toruńskiej prokuraturze w drugiej połowie września, gdzie zostaną mu oficjalnie przedstawione zarzuty.
Prokuratura dowiedziała się o sprawie w 2015 roku, po zgłoszeniu matki Magdaleny. Dziewczynka została przesłuchana w obecności psychologa i opisała zdarzenia, które miały miejsce w leśniczówce na Warmii. Zeznała, że Zdzisław K. miał ją skrzywdzić po raz pierwszy, gdy miała mniej niż dziewięć lat, a sytuacje te powtarzały się w kolejnych wakacjach.
Sprawa ciągnęła się latami
Pierwsze publiczne ujawnienie zeznań Magdaleny miało miejsce w 2020 roku w reportażu „Koszmar Magdy w leśniczówce” opublikowanym przez „Gazetę Wyborczą”. Śledztwo wszczęte w 2015 roku było dwukrotnie umarzane w 2017 i 2019 roku, mimo że sąd nakazał jego wznowienie, wskazując na wybiórcze potraktowanie zeznań świadków.
Podczas składania zeznań kobieta była przesłuchiwana w obecności psychologa. Jak podaje TVN24, sporządził on później szczegółową opinię, w której stwierdził m.in., że kobieta „posiada prawidłowo rozwiniętą zdolność postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń”, „nie wykazuje skłonności do kłamstwa ani konfabulacji, rozumianej jako wypełnianie luk pamięciowych zmyślonymi lub nieprawdziwymi elementami”, oraz „nie jest podatna na sugestie osób trzecich”. Mimo że opinia ta powinna umożliwić postawienie zarzutów podejrzanemu, nie doszło do tego.
\Zdarzenia miały miejsce w latach 2015–2016, gdy u władzy była partia PiS, a Jacek Kurski został prezesem TVP. W marcu 2016 roku Kurski został wezwany do prokuratury jako świadek, a kilka miesięcy później sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Katarzyna Kwiatkowska z Prokuratury Krajowej, która po zmianie władzy badała sprawę pod kątem możliwych nacisków politycznych na śledczych w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, stwierdziła w rozmowie z TVN24, że przeniesienia sprawy nie da się wytłumaczyć inaczej niż naciskami politycznymi.
Po zmianie władzy w 2023 roku i przeprowadzonym audycie wykazującym poważne nieprawidłowości, śledztwo wznowiono, a jego prowadzeniem zajęła się Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Nowe przesłuchania Magdaleny oraz opinia psycholożki potwierdziły wiarygodność jej zeznań.
Oskarżony się nie przyznaje
Sam Zdzisław K. nie przyznaje się do zarzutów. Pod koniec 2024 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych oświadczył, że nigdy nie utrzymywał jakichkolwiek intymnych relacji z pokrzywdzoną. Bronił się także faktem, że prokuratura dwukrotnie wcześniej umarzała tę sprawę.
Ponadto dodał, że jego zdaniem cała sprawa ma podłoże wyłącznie polityczne i jest wymierzona w jego ojca.