R E K L A M A
R E K L A M A

Tydzień z życia polityków. Warszawa pożegnała Jerzego Dziewulskiego

Najciekawsze wiadomości ze świata polskich polityków. Co wydarzyło się w zeszłym tygodniu?

Jerzy Dziewulski /Źródło: YouTube

Warszawa pożegnała Jerzego Dziewulskiego

19 sierpnia bliscy, a także politycy i fani serialu 07 zgłoś się, pożegnali Jerzego Dziewulskiego (†81 l.). Słynny Dziewul spoczął na cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie. „Pogrzeb był niezwykle uroczysty, w asyście policjantów ubranych w galowe mundury. Niedługo przed ostatnim pożegnaniem rodzina miała prośbę do żałobników o nieskładanie wieńców. Tymczasem grób antyterrorysty utonął pod wiązankami kwiatów. Dziewulski został pożegnany podczas świeckiej ceremonii” – dowiadujemy się z Faktu.

KO przed PiS, Konfederacja na podium

Według najnowszego sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej Polacy wyraźnie preferują partie prawicowe. Największe poparcie zdobywa wprawdzie KO, ale PiS plasuje się tuż za nią. Na trzecim miejscu znajduje się Konfederacja, a zaraz za nią Konfederacja Korony Polskiej, którą kieruje Grzegorz Braun. „Ugrupowanie pod wodzą Donalda Tuska wskazało w badaniu 33,37 proc. osób. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało wyniki 30,59 proc. Podium zamyka zaś Konfederacja, która może liczyć na poparcie na poziomie 15,38 proc. Na Konfederację Korony Polskiej chce zagłosować 5,34 proc. Na wejście do Sejmu może też liczyć Nowa Lewica, którą w badaniu wskazało 5,03 proc. osób. Poniżej progu znalazły się natomiast: Polska 2050 Szymona Hołowni z poparciem na poziomie 3,55 proc., a także Polskie Stronnictwo Ludowe, które może liczyć na 3,44 proc. głosów Polaków. Partia Razem zaś zdobyła 3,30 proc. Gdyby przeliczyć wyniki sondażu na mandaty, to podział w Sejmie byłby następujący: Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na największą liczbę mandatów, czyli 185, Prawo i Sprawiedliwość na 179 mandatów, Konfederacja na 80, a Konfederacja Korony Polskiej na 8. Tyle samo mandatów przypadłoby Nowej Lewicy, która miałaby również 8 mandatów w Sejmie (…)” – czytamy w Super Expressie.

Protasiewicz pisze książkę po aferze

Kontrowersyjne wpisy Jacka Protasiewicza (58 l.), które były wymierzone m.in. w polityków PiS, np. młodego działacza Oskara Szafarowicza, oraz dziennikarzy, m.in. Roberta Mazurka, wywołały falę krytyki i nie uszły uwagi kolegów z PSL, jak i samego premiera – dowiadujemy się z Faktu. „Ludowcy stanowczo odcięli się od Protasiewicza, a w połowie kwietnia 2024 r. Donald Tusk zdecydował o jego odwołaniu ze stanowiska wicewojewody dolnośląskiego. Były poseł wystosował ostatecznie przeprosiny wobec wszystkich urażonych. – Każdy ma swoje problemy, także zdrowotne. Ja też. Moja aktywność w ostatnich dniach w internecie była tego przejawem – napisał na platformie X. Niedługo po całym zamieszaniu Protasiewicz zdradził, że pracuje na książką (…). – Październik – listopad, taki będzie termin wydania – powiedział. Jakie wątki będą dominować w książce? – Osobiste wspomnienia, przeplatane z politycznymi kulisami – zdradził. Zapytany o to, czy w książce mogą pojawić się również wątki kontrowersyjne dla jego byłych współpracowników, odparł, że tak – i dlatego tekst jest jeszcze analizowany przez prawnika, aby zabezpieczyć się przed ewentualnymi procesami (…)”.

Bąkiewicz: to polityczna hucpa

Robertowi Bąkiewiczowi (49 l.) został postawiony zarzut znieważenia służb mundurowych. – W mojej ocenie to polityczna hucpa, próba zastraszenia, próba zdezorganizowania działań Ruchu Obrony Granic i w ogóle działań antyimigracyjnych w Polsce – komentował narodowiec. „Przypomnijmy, że chodzi o sprawę znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej przy granicy polsko-niemieckiej w Słubicach. Do zdarzenia doszło w czerwcu tego roku. Funkcjonariusze byli wówczas na służbie i pełnili swoje obowiązki. Za znieważanie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo do roku pozbawienia wolności. Adwokat Bąkiewicza Krzysztof Wąsowski przekazał, że wobec jego klienta zastosowano środki zapobiegawcze: – Chodzi o dozór policji. Ma się stawiać dwa razy w tygodniu na komisariacie policji w okolicy miejsca swojego zamieszkania (…). Drugi element tego dozoru to coś zupełnie szokującego, bo z tym się jeszcze nie spotkałem. Mianowicie ma zakaz zbliżania się do granicy polsko-niemieckiej, właściwie do przejść granicznych na odległość 1 km (…). Trzecim elementem środka zapobiegawczego jest obowiązek informowania policji o opuszczaniu swojego miejsca zamieszkania (…)” – czytamy w Super Expressie.

Polacy chcą dymisji minister

Dziennikarze Super Expresu napisali, że ponad cztery na dziesięć osób uważa, że Katarzyna Pełczyńska- Nałęcz (54 l.) powinna odejść z rządu. Afera wokół Krajowego Planu Odbudowy mocno nadwyrężyła wizerunek ministry funduszy i polityki regionalnej. Sprawa jachtów, mebli i wirtualnej strzelnicy zakupionych z unijnych pieniędzy oburzyła opinię publiczną, dlatego 42,5 proc. pytanych uważa, że ministra powinna stracić stanowisko, a tylko 12,6 proc. twierdzi, że nie. Nie ma zdania 44,9 proc. Polaków. „Co ciekawe, najmniej niezdecydowanych jest wśród mieszkańców miast od 200 do 499 tys. mieszkańców – 36,7 proc. Najwięcej – w największych aglomeracjach oraz wśród osób o niskich dochodach, tam opcję nie wiem wskazało ponad 50 proc. badanych. Najlepsze zdanie o ministrze mają osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym, bo aż 20,8 proc. z nich uważa, że powinna pozostać na stanowisku. Jednak w żadnej z badanych grup zwolennicy jej pozostania nie przeważają nad przeciwnikami (…)”. 

2025-08-27

Zebrała Katarzyna Gorzkiewicz