R E K L A M A
R E K L A M A

Uszkodzony budynek polskiej ambasady w Kijowie. Sikorski poinformował o zdarzeniu

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował w piątek, że w wyniku zmasowanego ataku Rosji na Kijów uszkodzony został budynek konsularny polskiej ambasady. Zaznaczył, że nikt nie odniósł obrażeń. Podkreślił również, że Ukraina pilnie potrzebuje systemów obrony przeciwlotniczej.

Fot. YouTube

Atak ze strony Rosji

Jak poinformował Radosław Sikorski, w wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku na Kijów uszkodzony został budynek wydziału konsularnego polskiej ambasady. Nikt jednak na szczęście nie odniósł obrażeń. Według informacji przekazanych przez rzecznika MSZ, uszkodzenia dachu powstały na skutek upadku fragmentów zestrzelonego rosyjskiego drona. O incydencie poinformował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, publikując komunikat w mediach społecznościowych.

Rzecznik MSZ Paweł Wroński poinformował, że w nocy z czwartku na piątek pracownicy polskiej ambasady w Kijowie schronili się w schronie, gdzie około pół godziny po północy odczuli silny wstrząs.

Okazało się, że najprawdopodobniej nad budynkiem wydziału konsularnego eksplodował dron. Nie wiadomo czy uległ awarii, czy został po prostu trafiony, odłamki tego drona uderzyły w dach ambasady, są uszkodzenia poszycia dachowego i ślady na fasadzie. Budynek bardziej nie ucierpiał, nikt również z naszych pracowników nie ucierpiał, wszyscy są zdrowi.

Rzecznik zwrócił także uwagę, że są oni wyczerpani z powodu ciągłych alarmów, które w stolicy Ukrainy stały się niemal codziennością. Rosyjskie ataki dronami i rakietami są nieustanne, a personel ambasady spędza znaczną część czasu w schronach.

500 dronów podczas nocnych ataków

Jak przekazały lokalne władze, podczas nocnych nalotów na Kijów Rosja wystrzeliła ponad 500 dronów. Mer miasta Witalij Kliczko poinformował o 19 osobach rannych w wyniku ataków.

Pierwszy alarm bombowy ogłoszono około godziny 17, jednak został on odwołany po dwóch godzinach. Następna seria alarmów rozpoczęła się o 20 i trwała przez całą noc. Według relacji reporterów agencji Suspilne, pierwsze eksplozje w mieście dało się słyszeć około godziny 21. Szacuje się, że Rosja skierowała na Ukrainę łącznie 539 dronów oraz 11 rakiet balistycznych.

W wyniku zmasowanych uderzeń uszkodzone zostały budynki mieszkalne oraz infrastruktura kolejowa. Lokalne media podają, że zginęło pięć osób. Według relacji świadków cytowanych przez agencję Reutera, większość ataków została skutecznie zneutralizowana przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Wielu mieszkańców stolicy spędziło noc z czwartku na piątek w schronach i na stacjach metra.

Ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) poinformowała, że działania ratunkowe po rosyjskich atakach trwają w kilku rejonach Kijowa. W akcję zaangażowano ponad 450 ratowników oraz blisko 100 pojazdów i maszyn specjalistycznych.

Rozmowy Putina z Trumpem

Stany Zjednoczone kilka dni temu potwierdziły wstrzymanie dostaw części uzbrojenia dla Ukrainy, w tym rakiet do systemów Patriot, HIMARS i NASAMS, tłumacząc decyzję potrzebą zabezpieczenia własnych interesów. W reakcji MSZ Ukrainy wezwało amerykańskiego dyplomatę, apelując o kontynuację wsparcia.

Prezydent Trump zapewnił, że pomoc wojskowa trwa, ale USA muszą dbać o własne zasoby. Zapowiedział też rozmowę z prezydentem Zełenskim. Wcześniejsza rozmowa z Władimirem Putinem nie przyniosła postępów w sprawie zakończenia wojny.

2025-07-04

SJS na podst. Polsat News, PAP