W ubiegłym roku połowa Polaków nie pojechała na wakacje. Powód? Bardzo prosty: brak wystarczających funduszy. Pozostały im wyprawy na działkę, jeśli takową mają, i inne, raczej przydomowe, rozrywki. W tym roku ponoć 67,8 procent Polaków planuje spędzić wakacje poza miejscem zamieszkania – przynajmniej tak wynika z najnowszego badania IBRiS przeprowadzonego na zlecenie Polskiej Agencji Prasowej. Byłaby to znacząca poprawa, o ile oczywiście respondenci mówili ankieterom prawdę. W końcu niełatwo się przyznać do braku pieniędzy w czasach, gdy tak bardzo definiuje nas stan konta.
Celebryci nie mają takich problemów. Wielu korzysta ze sponsorowanych wyjazdów, a potem intensywnie reklamują je w swoich mediach społecznościowych. Na razie zasypali je relacjami z warszawskich premier filmowych i innych lepszych lub gorszych imprez. Kilka znanych osób promowało więc ostatnio Amazon Prime Day, czterodniowe wydarzenie popularnego serwisu sprzedażowego, podczas którego jego zarejestrowani użytkownicy mogą kupować w promocyjnych cenach sprzęt elektroniczny, zabawki, kosmetyki i inne produkty. Krótko mówiąc, wszystko to, co już mają i co zapewne nie jest im potrzebne, ale co kupią skuszeni rzekomą obniżką cen.
Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, to właściciel Amazona Jeff Bezos (61 l.) wyprawił sobie właśnie kolejne wesele, z nową, młodszą żoną, warte niemal pięćdziesiąt milionów euro. Na imprezie Amazona w Warszawie bawili się Joanna Koroniewska (47 l.) i jej mąż Maciej Dowbor (46 l.). Sympatyczna para, ale jeszcze kilka kontraktów sponsorskich i kompletnie zapomnimy, że ona jest aktorką, a on dziennikarzem. Firmę bogacza Bezosa promowały swoją obecnością także modelki Karolina Malinowska (42 l.) i Sandra Kubicka (30 l.), a także telewizyjna projektantka wnętrz Dorota Szelągowska (44 l.).
Film zatytułowany „F1”, w którym Brad Pitt (61 l.) wciela się w byłego kierowcę Formuły 1 po latach wracającego na tor wyścigowy, wyprodukował amerykański koncern Warner Bros. W Polsce należy do niego telewizja TVN i pewnie dlatego na warszawskiej premierze można było zobaczyć wiele twarzy związanych właśnie z tą stacją. Na ściance fotografowali się prowadząca „Fakty” Anita Werner (47 l.) i jej partner, dziennikarz sportowy Michał Kołodziejczyk (44 l.). Przyszli znani z anteny TVN24 prezenterzy: Dagmara Kaczmarek-Szałkow (41 l.) i Piotr Marciniak (58 l.). Fotoreporterom pozowała prowadząca „Dzień dobry TVN” Sandra Hajduk (35 l.) w ubraniu mocno przypominającym piżamę. Może to jest jakieś stylizacyjne rozwiązanie, gdy człowiek idzie na wieczorną premierę. Potem może trafić prosto i szybko do łóżka. O dziwo, zaproszenie trafiło też do zwolnionej w zeszłym roku z tej samej śniadaniówki Anny Kalczyńskiej (49 l.). Dziennikarka, której talentu i wiedzy nie doceniło nowe szefostwo, teraz pracuje w TVP World. Do kina przyszła z nastoletnim synem. Pojawiła się także rzadko bywająca na salonach para Anna Czartoryska (41 l.) i jej mąż Michał Niemczycki (44 l.).
Gdyby umknęło państwu to wiekopomne wydarzenie, to mamy już nową Miss Polonia. W tym roku zmagania o koronę najpiękniejszej Polki wygrała dwudziestoletnia Maja Todd. Studiuje ekonomię, ale próbuje też sił w śpiewaniu. Maja wychowywała się w Wielkiej Brytanii, mówi znakomicie po angielsku. Na pewno kojarzy z ekranu chyba najbardziej znaną obecnie na Wyspach Polkę Kasię Maderę (50 l.). To doświadczona dziennikarka BBC, którą w ostatnim czasie widzieliśmy częściej w Warszawie niż w Londynie. Najpierw relacjonowała stąd wybory prezydenckie, a potem pojawiła się w stolicy z okazji otwarcia polskiej wersji językowej serwisu BBC. Kasia poprowadziła nawet imprezę zorganizowaną z tej okazji w przestronnych salach Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
W Warszawie pojawił się także znany z BBC prezenter pogody Tomasz Schafernaker (46 l.): on też ma polskie pochodzenie i ponoć królowa Elżbieta II uwielbiała oglądać jego prognozy. Kasia i Tomasz obiecują, że będą przygotowywać artykuły dla polskiej strony. Stacja tłumaczy, że jej misją jest walka z dezinformacją w Polsce poprzez publikowanie tylko sprawdzonych i wiarygodnych treści. Niestety, serwis będzie przygotowywany przy dużym udziale sztucznej inteligencji: to ona bowiem będzie tłumaczyć oryginalne angielskie artykuły na polski. A skoro tak robi BBC, często stawiana za niedościgły wzór dziennikarstwa, to czemu nie mają tego robić inni? Tylko gdzie tu miejsce dla reporterów i redaktorów z krwi i kości? Czyżby na naszych oczach odchodzili do lamusa?