R E K L A M A
R E K L A M A

Łódź Piotrowa ma nowego sternika. Płyniemy z Leonem XIV

To pierwszy papież globalnego Zachodu. Nazywa się Robert Franciszek Prevost, jest pierwszym Amerykaninem i 267. pontyfikiem w dziejach. Został wybrany po dwudniowym konklawe. Niesie w sobie odbicie wielkich poprzedników. Fizycznie przypomina Jana Pawła II, jego drugie imię przywołuje bezpośrednio Franciszka – Franciscusa, jak wyryto na grobie – a ton intelektualnej powściągliwości kojarzy się z Benedyktem XVI. 

Źródło: YouTube

Ten pontyfikat może być syntezą odwagi Wojtyły, bezpretensjonalnej duchowości Bergoglia i teologicznej dyscypliny Ratzingera. Ma też potencjał przesunięcia osi katolicyzmu nie tylko z południa na półkulę północną, lecz także z postawy obronnej ku próbie porozumienia z nowym ładem. Za rządów Franciszka centrum ciężkości Kościoła przesunęło się symbolicznie na „globalne Południe” – do Ameryki Łacińskiej, obszarów uboższych, oddalonych, zakorzenionych w religijności ludowej. Leon XIV pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, z Północy, z przestrzeni dobrobytu i zaawansowanej technologicznie cywilizacji, a to może zwiastować przekierowanie uwagi Watykanu na Północ, choć już w innym stylu. Z kolei logika obrony to sposób myślenia Kościoła jako twierdzy odpierającej napór rzeczywistości, moralnego relatywizmu i procesu sekularyzacji. Nowy następca Piotra może spróbować wyjść z tego schematu i – zamiast toczyć bój z przemianami – poszukać języka, który pozwoli je zrozumieć i w nich uczestniczyć, oczywiście bez zdrady zasad. Ale zanim padło imię nowego papieża, Kościół musiał osunąć się w ciszę, rozeznać się i stanąć przed decyzją, uruchamiając swoje sekretne laboratorium nadziei i wpływów, czyli konklawe. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-05-13

Agnieszka Nowak-Samengo