Sprzątanie na licytacji WOŚP
Maciej Musiał (30 l.) wsparł 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w nietypowy sposób. Aktor zaoferował sprzątanie mieszkania zwycięzcy licytacji, czym wzbudził ogromne zainteresowanie. Aukcja zakończyła się spektakularnym sukcesem, osiągając zawrotną kwotę 136 tys. zł. 4 marca filmowy amant podzielił się z fanami filmem z realizacji swojego zobowiązania. Okazało się, że kwotę wpłacił anonimowy darczyńca z Krakowa związany z Fundacją Zróbmy Sobie Kraków. Zamiast własnego mieszkania, przekazał „usługę” sprzątania na rzecz oddziału onkologii dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, ujawnia TVN24. – Dobro zatoczyło koło – podkreślił aktor. Na udostępnionym przez niego nagraniu widzimy go w towarzystwie duetu DJ-ów Kalwiego i Remiego idących przez szpital przy dźwiękach ich hitu „Explosion”, do którego w licytacji zobowiązał się sprzątać. Na nagraniu nie widać, jak aktor pracuje na oddziale. – Ze zrozumiałych względów nie możemy tutaj nagrywać ani robić live. Musimy uszanować prywatność dzieci i ich rodziców – powiedział Musiał, stojąc przed oddziałem. – Pewnie samo sprzątanie będzie miało charakter symboliczny. Chodzi o spędzenie czasu z podopiecznymi. Bardzo wam dziękujemy, bo to też dzięki wam ta licytacja trafiła tutaj – podsumował.
W dwa tygodnie zarobiła 100 tysięcy
Jedna z najpopularniejszych tancerek „Tańca z gwiazdami” Ewa Szabatin (46 l.) opowiedziała fanom o swoich trudnych doświadczeniach z biznesem. Okazuje się bowiem, że po zakończeniu kariery tanecznej założyła markę modową, która mimo sprzedaży w wielu butikach na całym świecie przynosiła jej wciąż rosnące straty. W efekcie straciła milion złotych i zmuszona była zamknąć firmę. – Nigdy o tym nie opowiadałam, bo wstydziłam się swojej porażki. Po 5 latach musiałam zamknąć biznes modowy. To było najgorsze rozczarowanie mojego życia, bo myślałam, że po międzynarodowych sukcesach w tańcu uda mi się tak samo osiągnąć sukces w modzie. Myliłam się – wyznała była tancerka. Jak zauważa Pudelek, Szabatin nie poddała się i znalazła sposób na odbicie się finansowe, m.in. dzięki medytacyjnym sesjom. Podkreśla, że porażki uczą najwięcej, ale mogą też hamować przed kolejnymi próbami. – Mimo tak wielkiej porażki nie poddałam się, a w zeszłym roku odrobiłam wszystkie straty! Jak to zrobiłam? W maju poszłam na swoją pierwszą sesję KAP, wypuściłam swój pierwszy program online i w dwa tygodnie zarobiłam 100 tysięcy – chwali się Ewa.
Robi to, na co ma ochotę
Natasza Urbańska (47 l.) zdecydowała się zabrać głos na temat swoich zdjęć w bikini i bieliźnie, które regularnie wrzuca na Instagrama. – Mam wrażenie, że ja z wiekiem coraz bardziej odważna się staję. Że jako nastolatka pewnych rzeczy bym nie zrobiła, bo myślałabym o swoich kompleksach – wyznała szczerze w rozmowie z Show News. – Jeżeli mam na coś ochotę, robię to – i postanowiłam w ten sposób myśleć o sobie. I to jest fajne, bo taką wolność w sobie mam. I muzyczną, i artystyczną, i też osobistą – stwierdziła. A co o jej fotkach sądzi Janusz Józefowicz, z którym jest już od ćwierć wieku. Wszak o 18 lat starszy choreograf i dyrektor Teatru Studio Buffo znany jest ze swego stanowczego charakteru i konserwatywnego podejścia do wielu kwestii. – Jest zachwycony. Mój mąż jest kochany, on rzeczywiście wspiera mnie bardzo, dopinguje i nawet ostatnio mi powiedział: „Wiesz, podoba mi się to, jak działasz artystycznie, poza Buffo”. Więc mam z jego strony ogromne wsparcie, ogromną miłość – deklaruje.
Świeżo upieczeni rodzice
Znany z występów w Kabarecie Moralnego Niepokoju Przemysław Borkowski (52 l.) związany jest z młodszą o 14 lat Gabrielą. Para poznała się ponad dwadzieścia lat temu podczas jednego z występów. Na ślub zdecydowali się dopiero w 2022 roku. Ich relacja przeszła właśnie na kolejny etap, albowiem małżonkowie zostali rodzicami – donosi Pudelek. Świeżo upieczeni rodzice podzielili się swoją radością w mediach społecznościowych. Na Instagramie udostępnili zdjęcie z porodówki oraz podali kilka szczegółów na temat narodzin córki. Dziewczynka przyszła na świat 4 marca rano i otrzymała nietypowe imię. – Dokładnie o 8.20 przyszła na świat najważniejsza kobieta w naszym życiu. 10 pkt Apgar, 3670 g, 55 cm. Panie i Panowie, zróbcie hałas dla Florentyny Borkowskiej! – napisali dumni rodzice w mediach społecznościowych.
Anna Mucha wspomina „Playboya”
Kilkanaście lat temu cała Polska mówiła o okładce „Playboya” z Anną Muchą (44 l.). Aktorka wróciła pamięcią do ikonicznej sesji zdjęciowej i ujawniła zaskakujące kulisy współpracy z magazynem dla dorosłych. – Dwie okładki w dwóch różnych klimatach, ten sam miesiąc, coś fantastycznego. Obie okładki sprzedały się w trzy dni czy maksymalnie tydzień, fizycznie nie było możliwości, żeby je kupić. Ja się spodziewałam tego, że teraz drukarnie będą szły 24 godziny na dobę i dodrukowywały kolejne numery – wyznała w rozmowie ze Światem Gwiazd. Jednak były to tylko czcze życzenia gwiazdy. – Tymczasem okazało się, że na poziomie wydawnictwa podjęto decyzję, że absolutnie nie dodrukowują żadnego egzemplarza ze mną, ponieważ gdyby Amerykanie zorientowali się, że możliwość sprzedaży jest na poziomie przykładowo nie 100 tysięcy egzemplarzy, lecz 500 tysięcy, to śrubka zostałaby przekręcona tak, żeby za każdym razem żyłować ich co najmniej do 300 tysięcy. A standardem było to, że sprzedawało się na poziomie, nie wiem, 10 – 15 tysięcy. Nie znaleźliby takich bohaterek i nie mogliby też wytłumaczyć Amerykanom, że sorry, Winnetou, ale Mucha jest tylko jedna – wyjaśniła Ania.