R E K L A M A
R E K L A M A

Tydzień z życia polityków. Impreza w Pałacu Prezydenckim

Najciekawsze wiadomości ze świata polskich polityków. Co wydarzyło się w zeszłym tygodniu?

Fot. Flickr

Impreza w Pałacu Prezydenckim

Leszek Miller (78 l.) wrócił pamięcią do swojej relacji z Aleksandrem Kwaśniewskim (70 l.) i przypomniał, jak dawniej wyglądały imprezy w Pałacu Prezydenckim. – Każde jego imieniny w grudniu czy Nowy Rok zawsze witaliśmy razem u niego w Pałacu. Potem to się skończyło, bo też media zaczęły być bardziej napastliwe, ale przez długi czas tak było. Jak były jego imieniny, to… ja wiem… było tysiąc osób! Gdy jechałem do Kopenhagi na końcowe negocjacje, to było dokładnie w tym samym dniu, w którym były imieniny Aleksandra, ale zdążyłem jeszcze wpaść do Pałacu, zobaczyć się z wieloma ludźmi. Wie pan, powiem więcej – ci, którzy nie dostali zaproszenia, bardzo to przeżywali, bo jak ktoś nie był na tych uroczystościach, to znaczyło, że się nie liczy. Ponieważ było przekonanie, że ja mam szczególne kontakty z prezydentem, to prosili mnie: „Leszek, weź pogadaj, bo zawsze byłem zaproszony, a teraz zaproszenie nie dotarło, weź coś zrób”. No może tysiąc osób to przesadzam, ale 600 – 700 osób było na pewno. Zawsze składaliśmy się, by kupić prezent. Najczęściej był to piękny, wartościowy obraz. A potem – jak to przy takich okazjach – rozmowy, trochę alkoholu. Tańce? Oczywiście! Zaczynało się to wieczorem, a kończyło o północy – czytamy w Super Expressie.

Krótsze kolejki do lekarzy

Izabela Leszczyna (62 l.) przedstawiła plan resortu zdrowia na skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów. Fakt ujawnia, że będzie się on opierał się na dwóch rozwiązaniach – centralnej e-rejestracji, która działa już w formie pilotażu, a także nałożeniu na poradnie i przychodnie zupełnie nowego obowiązku. – 15 proc. wszystkich wizyt jest już w tym pilotażu. Te 200 placówek to są bardzo duże poradnie. Do końca tego roku wszystkie przychodnie, mówimy na razie o kardiologii, muszą wejść w centralną e-rejestrację – mówiła Leszczyna. „Minister przedstawiła też drugie, zupełnie nowe rozwiązanie. – Jeśli chodzi o wizyty u specjalistów, wprowadzamy pewne zmiany w zarządzaniu kolejką. Chodzi o to, żeby pacjenci pierwszorazowi nie byli przyjmowani sześć, osiem, dziesięć razy w ciągu tego samego roku – wyjaśniła. Na czym polegają działania resortu? – Mówimy: Przyjmujcie pierwszorazowych pacjentów, bo jeśli nie będziecie mieli odpowiedniej liczby pierwszorazowych, to wprowadzimy degresję, czyli będziemy mniej płacić za wizytę. Leszczyna oceniła, że to spowoduje, że te kolejki się zmniejszą (…)”.

Żegnaj, Bolku!

Fakt napisał, że zmarł Bolesław Senyszyn, mąż kandydatki na prezydenta Joanny Senyszyn (76 l.). To właśnie jego żona poinformowała o śmierci męża. – Miałam szczęście przeżyć z Nim prawie 50 lat. Żegnaj, Bolku! – napisała w mediach społecznościowych polityczka. Pogrzeb pana Bolesława odbył się 15 lutego na cmentarzu Witomińskim w Gdyni. – Życie poświęcił pracy w wymiarze sprawiedliwości: był sędzią, radcą prawnym, adwokatem, prowadził wykłady i szkolenia, wykształcił rzeszę aplikantów. Kochał książki, podróże, orchidee i mnie – wyznała Senyszyn.

Fiona – miłość prezesa PiS

Jarosław Kaczyński (75 l.) pochwalił się fotką z kotkiem w mediach społecznościowych i tym samym przedstawił wszystkim Fionę. To nią teraz opiekuje się polityk, ale kotów w życiu Kaczyńskiego było o wiele więcej – dowiadujemy się z Super Expressu. „(…) Jednym z futrzaków najdłużej mieszkających u boku prezesa PiS, bo aż kilkanaście lat, był słynny Buś. Biały kiciuś lubił wylegiwać się dość nietypowo, bo w czapce polityka. – Buś zrobił sobie w niej legowisko – oznajmił niegdyś ze stoickim spokojem Kaczyński. Kolejnym towarzyszem został Alik, nazwany tak na cześć ukochanego dziadka, Aleksandra. Kotek trafił do domu prezesa PiS po tym, jak został potrącony przez samochód. Polityk znalazł go leżącego przy drodze w okolicy Wyszogrodu i postanowił zabrać ze sobą. Oddał w ręce najlepszych weterynarzy i bardzo dbał o kotka. Alik odwdzięczył się za uratowanie życie, był bardzo przywiązany do swojego pana. Radość z przebywaniem z nim wykazywał poprzez uczepienie się nogawki prezesa i tak spędzał czas. Niestety, chorował na nerki i zmarł w 2011 roku (…). Kaczyński, mimo że pożegnał wiernego przyjaciela, znalazł kolejnych ulubieńców. To kotka Fiona, której imię nadała jeszcze matka prezesa, pani Jadwiga Kaczyńska. Jest też kocur Czaruś, którego przed domem znalazł jeden z ochroniarzy Kaczyńskiego i przyniósł maleńkiego wtedy kotka. – Mieścił się w dłoni, to taki mały kociaczek był, a wyrósł duży czarny kocur – mówił Kaczyński (…)”.

Hasła niemożliwe do zrealizowania

Przemysław Saleta (56 l.) powiedział Faktowi, co sądzi o Konfederacji. – Jest ileś rzeczy, które mi się nie podobają, bo są takie dziewiętnastowieczne, przynajmniej jeśli chodzi o światopogląd, natomiast ileś rzeczy dotyczących gospodarki mi się podoba. Choć wiem, że niektóre, może nawet większość z nich, jest niemożliwa do zrealizowania, dlatego że nie żyjemy jako społeczeństwo na bezludnej wyspie. Jesteśmy zależni od różnych umów, krajów i tak dalej. To jest skomplikowana rzecz. Oni mają takie proste rozwiązania, które trudne byłyby do wprowadzenia nawet w gospodarstwie domowym, a nie mówię już o całym państwie! – mówił były pięściarz. Saleta został zapytany wprost, czy Sławomir Mentzen (38 l.) to jest człowiek z jego bajki. – Nie, zdecydowanie nie! Mam wrażenie, że Mentzen mówi takie krótkie, chwytliwe hasła, które tak naprawdę byłyby niemożliwe do zrealizowania. 

Poseł schudł 40 kg

Były wicepremier w rządzie PiS Jacek Sasin (56 l.) dzięki diecie i aktywności fizycznej zrzucił niemal 40 kg! Super Express twierdzi, że teraz obawia się jednak, czy uda mu się utrzymać figurę i formę. – Efekt jo-jo jest wielkim zagrożeniem. Robię wszystko, by do niego nie dopuścić – mówi polityk. – Na tym etapie zrzucenie każdego kilograma jest już niezwykle trudne i wymaga ogromnego samozaparcia

2025-02-26

Zebrała Katarzyna Gorzkiewicz