Kolejki i nie tylko
Poruszając temat kolejek do lekarzy, minister zasugerowała, aby pacjenci sprawdzali dostępne terminy w różnych placówkach, a nie ograniczali się do najbliższych ośrodków medycznych.
Od tego mamy centralną rejestrację. Warto skorzystać z niej, bo w różnych miejscach są różne terminy. Trzeba sprawdzić, czy gdzieś nie ma wolnych miejsc.
Minister zapowiedziała również zmiany w zarządzaniu kolejkami, mające na celu ograniczenie liczby wizyt pacjentów pierwszorazowych do niezbędnego minimum, co powinno zmniejszyć kolejki od 1 kwietnia.
Dodatkowo, minister Leszczyna omówiła planowane zmiany w sprzedaży alkoholu, w tym obowiązek weryfikacji wieku kupujących oraz ograniczenia dotyczące opakowań alkoholu o pojemności poniżej 300 ml, które mają być dostępne tylko w butelkach szklanych lub metalowych. Wyraziła również chęć wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, jednak decyzja w tej sprawie wymaga konsensusu całego rządu.
Hordy psychiatrów
W kwestii zdrowia psychicznego dzieci, minister poinformowała, że obecnie 51% populacji jest objęte opieką Centrów Zdrowia Psychicznego, a od 1 lipca planowane jest rozszerzenie tego programu do 80% populacji. Podkreśliła jednak, że samo zwiększenie liczby psychiatrów nie rozwiąże problemu; zaapelowała do rodziców o poświęcanie większej uwagi swoim dzieciom. Nie zabrzmiało to jednak neutralnie, a słowa, w jakie ubrała swoją wypowiedź Leszczyna, nie należały do przemyślanych.
Psychiatrów jest za mało, ale nie załatwimy sprawy zdrowia psychicznego dzieci, kształcąc hordy psychiatrów – stwierdziła. – Przeznaczamy na psychiatrię coraz więcej pieniędzy, ale apeluję: bądźmy dla siebie lepsi i poświęcajmy więcej czasu dzieciom.
Przede wszystkim sam wyraz „hordy” cechuje psychiatrów w sposób pejoratywny. Jak wskazał jeden z internautów, „Słownik Języka Polskiego” definiuje słowo „horda” między innymi jako „grupę zwierząt” lub negatywnie nacechowaną, dużą grupę „hałaśliwych i agresywnych ludzi”. Co bardziej złośliwi, przypominają, że Izabela Leszczyna ukończyła filologię polską, zaś ostatnich przejęzyczeń na scenie politycznej pojawiało się niespodziewanie dużo.
Dziękuję. Już mi lepiej
Innym niefortunnym sformułowaniem był apel minister, abyśmy „byli dla siebie lepsi”. Oczywiście, wiadomo, że polityka bazuje na krasomówstwie, ale kiedy ktoś, kto zajmuje się sprawami zdrowotnymi daje nam tego typu wskazówki, można załamać ręce. To trochę tak, jakby dentysta poklepał mnie po ramieniu, bo co prawda nie stać mnie na wyrwanie zęba z próchnicą, ale on i tak kiedyś wypadnie, więc nie ma problemu.
W przypadku chorób psychicznych słowa pani minister to klasyczne „Jest ci smutno, więc idź pobiegać”. A nie ma za bardzo z czego się śmiać, gdyż w Polsce na depresję według badań Michała Pajdaka cierpi co najmniej 4 miliony osób. W 2021 roku choroba ta była przyczyną 7,4 miliona dni absencji w pracy, co stanowi wzrost o prawie 30% w porównaniu do 2018 roku. Problem szczególnie dotyka osób dobrze wykształconych i osiągających wysokie dochody, często zajmujących wysokie stanowiska.