Szydło o Nawrockim
Beata Szydło (61 l.), która prowadziła kampanię Andrzeja Dudy (52 l.) w 2015 roku, a potem została premierem, oceniła kandydaturę Karola Nawrockiego (41 l.). Super Express napisał, że „zdaniem Szydło kandydat Prawa i Sprawiedliwości ma szanse na wygraną: – Karol Nawrocki zwycięży jak Andrzej Duda, który również był niedoceniany. Jest jedna, kluczowa sprawa, jeśli chodzi o zwycięstwo – dobrze przeprowadzona kampania i praca, praca i jeszcze raz praca. Europosłanka pochwaliła również szefa sztabu wyborczego Nawrockiego. – Pan Karol Nawrocki robi doskonałą kampanię. Gratulacje dla Pawła Szefernakera i tego zespołu. Przy tych ograniczonych środkach on musi spotykać się z ludźmi, rozmawiać z nimi, pomagać im, przedstawić swoją propozycję na prezydenturę – podkreśliła”.
Polityk o imprezach sylwestrowych
Super Express przypomina, że Aleksander Kwaśniewski (70 l.) przez dziesięć lat swojej prezydentury często zabierał głos w sprawach niekoniecznie politycznych. „Udzielał rad choćby w tak ważnej sprawie jak impreza sylwestrowa. Podpowiadał, jaki pić alkohol, by pierwszego stycznia nie obudzić się z mocnym bólem głowy. – Panowie miewają, niestety, taką tendencję, że najpierw przyspieszają tempo, bo kończy się stary rok, potem przyspieszają, bo zaczyna się nowy rok, a kończy się to zawsze fatalnie. Uważam, że w sylwestra najlepiej jest zrezygnować z mocnych alkoholi i raczej sączyć tak zwane long drinki, bo z nimi łatwiej się kontrolować. Najgorzej, gdy człowiek się budzi pierwszego stycznia i nawet nie wie, że to już Nowy Rok – tłumaczył. Podpowiadał również, by przed wyjściem na imprezę sylwestrową, zjeść coś pożywnego. – Niekoniecznie wielki posiłek, ale pożywny obiad się przyda. Może się okazać, że w atmosferze sylwestrowej nie będzie czasu na jedzenie. Wiem, że panie niechętnie to robią, bo… kreacje sylwestrowe, ale z doświadczenia wiem, że warto. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek ktoś mi powiedział, że z sylwestrowej imprezy zapamiętał jakieś świetne danie (…)”.
Pozwana przez spółkę kolejową
Fakt donosi, że posłanka Paulina Matysiak (40 l.) się doigrała! Polityczka Lewicy została pozwana przez spółkę kolejową. „Zarzuca jej się naruszenie dobrego imienia producenta taboru kolejowego. W związku z działalnością Pani Poseł, jawnym wspieraniem jednej ze stron sporu, a przede wszystkim w związku z wypowiedziami Pani Poseł Pauliny Matysiak i jej atakami na naszą firmę i jej dobre imię, zmuszeni jesteśmy wystąpić na drogę sądową. Właśnie złożyliśmy przeciw niej pozew o naruszenie naszych dóbr osobistych – poinformowała firma Newag. W dalszej części oświadczenia spółki czytamy: (…) to, co przelało czarę goryczy i utwierdziło nas w przekonaniu, że nie mamy wyjścia, było jej zachowanie na niedawnym posiedzeniu Komisji Infrastruktury, a potem na sali plenarnej Sejmu. Wyjaśnijmy. Posłanka przyprowadziła prawnika związanego z SPS Mieczkowski. Newag ma spór biznesowy z firmą. Spółka uważa, że Matysiak dała jej przedstawicielowi forum do przedstawienia swojego subiektywnego stanowiska. To tym bardziej zaskakujące, że ze względu na pełnioną funkcję powinna ona być całkowicie niezależna i bardzo ostrożna w formułowaniu opinii i sądów – ocenia Newag (…)”.
Pokłócili się o wino
Dziennikarze Faktu odkryli, że politycy pokłócili się o… wina! Tobiasz Bocheński (36 l.) zarzucił Radosławowi Sikorskiemu (61 l.), że Ministerstwo Spraw Zagranicznych, którym kieruje, zrezygnowało z wręczania gościom polskiego wina, zastępując je zagranicznymi trunkami. „(…) – To jest rząd zakompleksiony, który nie patrzy na jakość – mówił Bocheński. – Są w Polsce bardzo dobre wina. I te wina były serwowane w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, kiedy Prawo i Sprawiedliwość rządziło, a ministrem spraw zagranicznych był Zbigniew Rau – ciągnął polityk z prawej strony sceny politycznej. Przekonywał, że goście, którzy nie znali pochodzenia trunku, byli bardzo zainteresowani, skąd takie dobre wino. – Potem się dowiadywali, że to jest polskie. I byli w szoku, bo Polska nie kojarzy się z tak dobrymi winami. Kiedy nastał Radosław Sikorski, wina wyrzucono (…). Wypowiedź polityka nie spodobała się obecnemu szefowi resortu. – Kategorycznie odrzucam oskarżenie opozycji o brak patriotyzmu viticulturalnego w MSZ pod moim kierownictwem. Goście zagraniczni doceniają świetne polskie wina (…)”.
Schreiber o swoich operacjach plastycznych
Marianna Schreiber (32 l.) nie ukrywa, że poprawiała urodę. Ostatnio nawet opisała krok po kroku, co zmieniła w twarzy, jakie zabiegi przeszła. „(…) Wszystko na prośbę fanów, którzy dopytywali o metamorfozę. – Byłam osobą, która korzystała wiele lat z solarium. Miałam strasznie suchą skórę, opadające powieki, zmarszczki (kurze łapki, zmarszczki królicze, pogłębione bruzdy nosowo-wargowe – te wgłębienia między polikiem a nosem). Szczękę wysuniętą do przodu. Przez co wada wymowy i zgryzu. Przebarwienia i wreszcie nos, który nie tylko estetycznie mi przeszkadzał, ale krzywa przegroda i wieczne problemy z zatokami – opisała swoje bolączki. Wspomniała również o tym, że miała bardzo niskie poczucie własnej wartości. Dlatego też postanowiła zmienić to i owo. Przeszła dwie operacje nosa, dzięki czemu naprawiona została przegroda nosowa, skrócony czubek, przypiłowane kości, zlikwidowane fałdy nosowo-wargowe. Do tego doszło wypełnienie zmarszczek na czole, przy oczach i na nosie (…). Operowała także powieki (…)” – dowiadujemy się z Super Expressu.