Decyzja PKW
Widmo utraty subwencji
Przypomnijmy, że szef kancelarii premiera Jan Grabiec poinformował, iż PKW otrzymała od rządu obszerny materiał dotyczący nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej przez PiS. Onet opisał całą sprawę, informując, że materiały te dotyczą m.in. afer z Funduszem Sprawiedliwości i Funduszem Leśnym, które są związane z Suwerenną Polską.
Politycy tej formacji startowali z list PiS, co mogło mieć konsekwencje dla partii Kaczyńskiego. Materiały zawierały także informacje o wydatkach z Ministerstwa Cyfryzacji. W przypadku odrzucenia sprawozdania, partia mogła stracić nawet do 75% dotacji oraz subwencji przewidzianych z budżetu państwa. Jest to niemało, ponieważ sama subwencja wynosi blisko 26 milionów.
Jak zaznaczył Ryszard Kalisz, członek pracującej komisji:
Tych pism jest bardzo dużo. Jeden z pokojów jest nimi zawalony. PKW nie włącza się w żadną debatę polityczną. Działamy na podstawie kodeksu wyborczego i konstytucji. Jesteśmy zastraszani, jedna z dziennikarek, prezes PiS nas straszy.