43-letni szermierz praw obywatelskich uchodzi za najwybitniejszego rosyjskiego opozycjonistę, który pozostaje przy życiu. Znany jest jako przeciwnik agresji na Ukrainę i bezlitosny krytyk reżimu Putina. Dwukrotnie został otruty (w roku 2015 i 2017), z pewnością przez służby. Nagrodę otrzymał za felietony, które od stycznia do października 2023 roku publikował na łamach dziennika „Washington Post”. Wysyłał je zza krat. W kwietniu 2022 roku Kara-Murza został aresztowany, a rok później skazany na 25 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze i grzywnę w wysokości 700 tysięcy rubli za rzekomą zdradę stanu, rozpowszechnianie fałszywych informacji o armii rosyjskiej oraz współpracę z „niepożądaną organizacją”. To jeden z najbardziej drakońskich wyroków wymierzonych za działalność polityczną w putinowskiej Rosji.
Przetrzymywany na Syberii
Obecnie opozycjonista przetrzymywany jest w koszmarnej pojedynczej celi kolonii karnej IK-7 w regionie omskim na Syberii. Codziennie od pobudki o piątej rano do zgaszenia świateł o godzinie 21 dręczony jest reżimową propagandą, nadawaną przez radio. Cela ma powierzchnię 6 metrów kwadratowych. W marcu zeszłego roku u polityka zdiagnozowano polineuropatię kończyn dolnych, chorobę znajdującą się na liście dolegliwości, które uniemożliwiają przetrzymywanie pacjenta w więzieniu. Oczywiście putinowscy funkcjonariusze się tym nie przejęli.
Jak napisał „Washington Post”, Kara-Murza wysyłał komentarze, doskonale zdając sobie sprawę, że może wywołać gniew władz więziennych. Ta wytrwałość stanowi kolejny dowód jego niezwykłej odwagi. „Kara-Murza zawsze był pisarzem wnikliwym i pełnym pasji, wymagającym jedynie minimalnych interwencji redaktora. Jednak w tych felietonach dokonał czegoś niezwykłego. Pracując niemal całkowicie bez wsparcia biblioteki i dostępu do mediów zewnętrznych, wykorzystuje swoją szeroką wiedzę na temat historii i polityki Rosji, aby tworzyć komentarze o wyjątkowej sile. Jedynym plusem niewoli, jak zauważył Aleksander Sołżenicyn, jest brak rzeczy rozpraszających uwagę, a więzienne pisarstwo Kary-Murzy osiąga niezwykłą klarowność” – wskazuje gazeta. Dodaje, że laureat opowiada potężną i w niedostatecznym stopniu znaną historię wielu Rosjan, którzy podobnie jak on zapłacili wysoką cenę za sprzeciw wobec wojny w Ukrainie.
Świat nie może o nim zapomnieć
Kara-Murza nie mógł skomentować swej nagrody, głos zabrała za to jego żona Jewgienija, także prowadząca działalność opozycyjną. Podziękowała dziennikowi „Washington Post” za to, że sprawił, iż „głos Władimira jest słyszany”, a jego wizja nie została zapomniana. Znany amerykańsko-brytyjski aktywista w walce z korupcją Bill Browder napisał na internetowym portalu X (dawny Twitter), że Nagroda Pulitzera oznacza wielką pomoc w utrzymywaniu w centrum uwagi działacza skazanego niesprawiedliwym wyrokiem na 25 lat więzienia za to, że nazwał Putina mordercą.
Władimir Kara-Murza był przyjacielem i bliskim współpracownikiem opozycyjnego polityka Borysa Niemcowa, który w lutym 2015 roku zginął od kul zabójcy przed murami Kremla. W lutym 2024 roku w arktycznej kolonii karnej zmarł czołowy wróg Putina Aleksiej Nawalny. Kara-Murza twierdzi, że rosyjski dyktator ponosi odpowiedzialność za te zgony. Niektórzy obawiają się, że skoro system jest tak okrutny i mściwy, odważny zdobywca Pulitzera też długo nie pożyje.
More significant than Putin's 5th term inauguration was Vladimir Kara-Murza's Pulitzer. pic.twitter.com/y36OJvL9e2
— Rachel Denber (@Rachel_Denber) May 7, 2024