W czwartek Joe Biden wygłosił ponad godzinne przemówienie przed połączonymi izbami Kongresu. Prezydent Stanów Zjednoczonych przedstawił plany na kolejne cztery lata swojej ewentualnej drugiej kadencji, a także oskarżył swojego poprzednika, Donalda Trumpa, o szkodzenie demokracji, przychylanie się do Rosji oraz sabotowanie ustaw dotyczących problemów z imigracją w USA. Według agencji Reutera, Biden ani razu nie wymienił Trumpa z nazwiska, zamiast tego określał go jako „swojego poprzednika”.
Trump: „Rób co chcesz”
Biden przemówienie rozpoczął od stwierdzenia, że demokracja jest zagrożona zarówno w kraju, jak i za granicą. Krytykował jednocześnie Trumpa za „zaproszenie” Putina do potencjalnej inwazji na kraje NATO, jeśli nie zwiększą wydatków na obronę. „Teraz mój poprzednik, były republikański prezydent, mówi Putinowi, cytuję: Rób, co chcesz. Myślę, że to oburzające, niebezpieczne i niedopuszczalne” – mówił Joe Biden.
Przypomnijmy, iż w czasie jednego ze swoich wystąpień Donald Trump oświadczył, że jeśli zostanie ponownie wybrany na prezydenta USA, Stany Zjednoczone nie będą gwarantować ochrony przed potencjalną agresją Rosji państwom, które nie wydadzą co najmniej 2% swojego PKB na obronność. Choć Polska byłaby w takim układzie bezpieczna, ponieważ w 2023 roku polski rząd wydał na armię 3,9% PKB, to słowa te oburzyły wiele europejskich krajów.
Joe Biden zwrócił uwagę, że NATO jest obecnie silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, wskazując na swojego gościa honorowego, premiera Szwecji Ulfa Kristerssona, który w czwartek w Waszyngtonie sfinalizował akcesję jego kraju do NATO.
„Nie odejdziemy. Nie ugniemy się. Ja się nie ugnę” – zapewnił prezydent USA.
Zamieszki w USA i Strefa Gazy
Biden oskarżył Trumpa i Republikanów o próbę przepisania historii zamieszek na Kapitolu, które miały miejsce 6 stycznia 2021 roku. Manifestacje zostały zorganizowane przez zwolenników byłego prezydenta, którzy dążyli do obalenia zwycięstwa Bidena w wyborach prezydenckich w 2020 roku.
„Mój poprzednik i część z Was starają się zatuszować prawdę o 6 stycznia. Nie zrobię tego” – powiedział Biden. – „Nie można kochać swojego kraju tylko wtedy, gdy wygrywa się”.
Biden wspomniał także o tragicznej sytuacji w Strefie Gazy, gdzie na skutek izraelskiego odwetu zginęło już ponad 30 tysięcy Palestyńczyków, w tym z ludności cywilnej. Zauważył tym samym, że trwający od 7 października konflikt zbrojny Izraela z Hamasem pochłonął więcej ofiar niż wszystkie poprzednie wojny w Gazie razem wzięte.
„Ponad 30 tysięcy Palestyńczyków zostało zabitych, z czego wielu nie należało do Hamasu,” powiedział Biden, apelując do izraelskiego rządu, sojusznika USA, o umożliwienie większego przepływu pomocy humanitarnej.