Prezes PiS-u widzi antyklerykałów w PSL-u. Teraz chce wejść z nimi w koalicję

4. października prezes PiS-u Jarosław Kaczyński nie szczędził mocnych słów PSL-owi: "Pamiętacie Kosiniaka-Kamysza, jak klaskał Jażdżewskiemu? To formacja w gruncie rzeczy skrajnie antyklerykalna" - powiedział podczas wiecu wyborczego. Teraz dotychczasowy obóz rządzący rozważa nakłanianie ludowców do wspólnych rządów.

Fot. Wikimedia

PSL nie reprezentuje polskiej wsi zdaniem prezesa PiS

Rzeczonego 4. października, podczas spotkania z wyborcami w Łodzi, Jarosław Kaczyński był bardzo krytyczny wobec działań PSL-u:

– Czy oni są przedstawicielami polskiej wsi, polskich rolników?  Nie, oni reprezentują tych, którzy, nazwę to bardzo łagodnie, w skomplikowanych latach 90., a można jeszcze datować na koniec lat 80., na różne sposoby się dorobili, różne rzeczy sobie sprywatyzowali i dzisiaj to mają i dzisiaj bardzo często prowadzą przy pomocy tej swojej własności różne gry oparte na takiej zasadzie: my obniżymy cenę, a państwo dopłaci. Przecież nie ze swojej kieszeni, bo państwo nie ma żadnych swoich pieniędzy, ma pieniądze obywateli – powiedział prezes PiS-u.

Przytoczmy też całą wypowiedź Kaczyńskiego odnoszącą się do rzekomego antyklerykalizmu PSL-u:

– Pamiętacie Kosiniaka-Kamysza, jak tam Jażdżewskiemu klaskał (chodzi o wypowiedź publicysty, który kilka lat temu wygłosił antykościelną tyradę – przyp. red.)? Pamiętacie? Więc właśnie, to są ich poglądy. To formacja w gruncie rzeczy skrajnie antyklerykalna. Nie twierdzę, że w Kościele nie dzieją się rzeczy złe, bo się dzieją i trzeba o tym mówić i trzeba także z tym walczyć, chociaż to przede wszystkim zadanie Kościoła. Natomiast Kościół jest w Polsce w szczególności fundamentem całego tego niewidzialnego porządku – stwierdził prezes PiS-u.

Lider Prawa i Sprawiedliwości krytykował także dotąd podejście PSL-u do polityki migracyjnej Unii Europejskiej:

– Choć PSL deklaruje, że jest przeciwny przymusowej relokacji migrantów, to w Parlamencie Europejskim mówi coś innego – konstatował na początku tego miesiąca Jarosław Kaczyński.

Krasnodębski o rozmowach z PSL-em

Zdzisław Krasnodębski, europarlamentarzysta PiS-u, powiedział, że teraz jego partia musi przejść do rozmów z ludowcami. Reakcja jednego z przedstawicieli tej partii była natychmiastowa i dosadna:

Przytoczmy jeszcze jedną wypowiedź przedstawiciela ludowców, który odcina się od PiS-u i wyklucza taki scenariusz, w którym rząd mogliby tworzyć wspólnie PiS i PSL:

Krytyka koalicji PO-PSL

Przypomnijmy, że do tej pory PiS ostro krytykował PSL za wspólne rządy z PO przed laty, obecna zmiana narracji, złagodzenie retoryki wynika z braku zdolności koalicyjnej dotychczasowego obozu władzy, który sprawia, że najpewniej nowy gabinet powołają wspólnymi siłami KO, Trzecia Droga i Lewica. Nadwątlonych relacji PiS-u z PSL-em nie da się naprawić ot tak, w bardzo krótkim czasie.

Swego czasu Marek Sawicki mówił o koalicji z PiS-em

Podkreślmy też, że do tej pory PiS walczył z PSL-em na wsi. Podczas gdy inne partie często „odpuszczały” sobie zainteresowanie obszarami wiejskimi, właśnie te dwa ugrupowania toczyły zaciętą rywalizację pod tym względem. Wydaje się, że PiS z częścią starszych polityków PSL-u może łączyć tylko konserwatyzm w kwestiach obyczajowych, światopoglądowych, poza tym obie formacje naprawdę wiele dzieli. Chociaż w maju Marek Sawicki powiedział, że „nigdy nie zostawia się zamkniętych drzwi” w kontekście ewentualnej koalicji z PiS-em, to zaznaczył też, że aby do tego doszło, PiS musiałby się zmienić, bo on nie wyobraża sobie współpracy chociażby z politykami Solidarnej Polski, czyli z ziobrystami – uznaje ich bowiem za szkodników odpowiedzialnych za destrukcję państwa.

Jak widać, szanse na to, aby spełnił się scenariusz, o jakim teraz marzą politycy polskiej prawicy, wydają się znikome.

 

 

 

2023-10-17

BN