Marsz Miliona Serc. Przemówienie Czarzastego było wybitne, ale lewicowców w tłumie raczej nie było

W Marszu Miliona Serc wzięli udział Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. Ten pierwszy zaskoczył słuchaczy wspaniałym przemówieniem, w którym mówił o rozdziale Kościoła od państwa i potrzebie budowy mieszkań dla młodych. Tych ostatnich jednak na marszu zabrakło. Pomimo gigantycznej frekwencji Marsz Miliona Serc podtrzymał wizerunek KO jako partii "średnio-starszego pokolenia". Flag lewicy w tłumie nie było wcale.

Fot. domena publiczna

Czarzasty i Biedroń. Są, ale co z ich wyborcami?

Przed rozpoczęciem Marszu Miliona Serc Donald Tusk zaprosił na scenę Włodzimierza Czarzastego oraz Roberta Biedronia, którzy reprezentowali lewicę.  Czarzasty wykrzyczał, że chce, aby kler płacił podatki i nie mówił, kto ma kogo kochać. Powiedział, że chce, aby pedofil nie był przenoszony z parafii do parafii, a bezpośrednio do więzienia. Kaczyński, choć nie wprost, ale został nazwany przez niego durniem, którzy twierdzi, że „kobiety dają w szyję”.

Marzę o Polsce, w której jest państwo świeckie. Marzę o tym, żeby kler nie mówił nam co mamy robić i kogo kochać. Tym bardziej że te rady płyną z Dąbrowy Górniczej – mówił. W ten sposób lider Lewicy nawiązał do niedawnego seks-skandalu, który miał miejsce na Śląsku. To tam księża zaprosili na imprezę męską prostytutkę, z którą zażywali narkotyki.

Następnie Czarzasty wspominał o wykluczeniu komunikacyjnym, które dotyka mieszkańców mniejszych miejscowości, a także o potrzebie skrócenia czasu pracy Polaków tak, jak zostało to wprowadzone we Francji.

Chcę, żeby były szpitale ogólnodostępne, bo Polska to nie jest tylko kraj bogatych ludzi. Każdy z nas ma prawo do opieki zdrowotnej, każdy z nas ma prawo do operacji, do opieki dla siebie i dla swoich bliskich – usłyszeliśmy.

Przemówienie Biedronia natomiast w głównej mierze skierowane było do kobiet. Polityk zachęcał je do udziału w wyborach, ale i także zaręczał, że rozumie ich problemy. Podkreślał, że wie jak to jest gdy ostrze nienawiści jest skierowane przeciwko niemu.

Jesteśmy gotowi do tych wyborów. Jesteśmy gotowi zwyciężyć i utworzyć demokratyczny rząd — przemawiał Biedroń. Polityk zażartował również z prezesa PiS-u, a także zwrócił się w szczególności do obywatelek. Zdaje się, że we wszystkich przemowach, nie tylko polityków lewicy, ale i także Trzaskowskiego czy Tuska, dominował ten żeński pierwiastek.

Z naszej relacji jak i relacji TVN24 oraz Onetu wynika, iż zdecydowana większość uczestników marszu to wyborcy Platformy Obywatelskiej. Wyborców Lewicy – podobnie jak innych partii opozycyjnych – nie było widać. Przeszliśmy marsz od Ronda Dmowskiego po Rondo Radosława i widzieliśmy transparenty z nazwami miast, tęczowe flagi, emblematy KOD-u i ani jednej flagi lewicowców.

Marsz Miliona Serc. Dedykacja, lecz brak zaproszenia

Z wczorajszej relacji Anny Marii Żukowskiej wynika, że Joanna, która padła ofiarą policji, nie została zaproszona na marsz, który paradoksalnie był jej dedykowany.

Żale Żukowskiej i Joanny wydają się być dziwne dla każdego kto śledził marsz. Świadek tego wszystkiego może poczuć się zagubiony. Bo czy to oznacza, że Lewica bierze udział w inicjatywie KO, czy też tego udziału nie bierze?

Przykładowo, Katarzyna Kotula z entuzjazmem wyraziła się o przemowach Biedronia i Czarzastego. Jak podaje PAP, Żukowska mimo żalu nie jest całkowicie przeciwna marszowi. Uważa, że jest on po to, aby zademonstrować, że wspólnie można coś zmienić. Liczy jednak, że padnie tam deklaracja współrządzenia.

Izabela Leszczyna z KO postanowiła zabrać głos we tej sprawie:

Kobiet, które zostały potraktowane przez PiS w taki sposób, jak pani Joanna, jest niestety w Polsce bardzo wiele. Oczywiście, że te dwie rzeczy zbiegły się, oczywiście, że to, co zrobili tej kobiecie było jakimś impulsem, ale musielibyśmy naprawdę zaprosić dziewczynę, której policja połamała ręce, rodziny młodych kobiet, które umarły w szpitalach, bo lekarze byli sparaliżowani wyrokiem trybunału Julii Przyłębskiej.

Dodała, że Tusk zapraszał wszystkich Polaków. Rozmowę z Anną Marią Żukowską na temat marszu i strategii Lewicy w ostatnich tygodniach kampanii wyborczej opublikujemy jutro.

2023-10-01

Sebastian Jadowski-Szreder