Morawiecki: „PO chce zniszczyć wizerunek JP II. Mają gotowe filmy”

Kampania wyborcza trwa w najlepsze, a na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi do politycznej narracji obozu władzy wrócił polski papież. Premier Mateusz Morawiecki grzmiał w Wadowicach o "drugim zamachu na Jana Pawła II".

O tej postaci ostatnio w sieci i telewizji zrobiło się bardzo głośno. /Fot. www.wikimedia.org

Rządzący odwołują się do dziedzictwa papieża

Premier RP powiedział w Wadowicach, czyli w mieście, gdzie urodził się Karol Wojtyła, że jego formacja polityczna uznaje za fundament spuściznę, jaką pozostawił po swojej śmierci Jan Paweł II. Mateusz Morawiecki dodał też, że „środowiska lewackie, liberalne” przypuszczają atak na te wartości, którym hołdował Jan Paweł II przez wiele lat:

– Jan Paweł II dbał o tożsamość narodową. Tych kilka jego poglądów ujętych w jego dziedzictwo jest naszym niezaprzeczalnym fundamentem, na którym chcemy budować lepszą przyszłość. Niestety cegły z tego fundamentu są dzisiaj wyjmowane przez środowiska lewackie, liberalne – powiedział premier.

„Zamach” na papieża

Mateusz Morawiecki stosował mocną retorykę podczas wystąpienia w Wadowicach. Stwierdził wręcz, że w Polsce są osoby, które dokonały „zamachu” na ojca świętego. Oskarżał o takie działania zniesławiające Jana Pawła II przedstawicieli PO:

– Trzeba dodać, że 41 lat po zamachu na papieża, dzisiaj ponownie mamy do czynienia z zamachem na jego dziedzictwo, myśl, miłość do Polski. Są środowiska, niestety również bliskie PO, które chcą obalać pomniki Jana Pawła II, zabierać jego imię szkołom, szpitalom, które chcą niszczyć jego dobre imię – stwierdził premier.

Jak widać, Mateusz Morawiecki ubolewa nad rosnącą laicyzacją polskiego społeczeństwa, co jest bardzo widoczne także właśnie w tym, że z przestrzeni publicznej znikają coraz częściej różne formy upamiętnienia Jana Pawła II.

Według premiera są już przygotowane filmy szkalujące JP II

Co istotne, zaznaczmy, że te słowa, które premier poświęcił Janowi Pawłowi II, nie były tylko wzmianką, lecz rozbudowaną wypowiedzią. To wyraźnie wskazuje na to, że rządzący chcą wyeksponować tę kwestię pod koniec kampanii wyborczej. Mateusz Morawiecki stwierdził, że „filmowcy z bezpośredniego kręgu Platformy Obywatelskiej już dzisiaj mają przygotowane filmy szkalujące dobre imię Jana Pawła II”. 

Dodał, że na razie mają obawy, by je ujawnić, ale zaraz po najbliższych wyborach mogą zaatakować Jana Pawła II. 

List Kaczyńskiego

Przypomnijmy, że już w kwietniu 2023 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński napisał specjalny list w związku z 18. rocznicą śmierci Jana Pawła II. „Stajemy w obronie jego czci i dobrego imienia” – stwierdził kategorycznie lider obozu władzy. Potem udał się do Wadowic, gdzie odbył się specjalny koncert ku czci papieża-Polaka.

Wówczas, w niedzielę 2 kwietnia w całym kraju organizowano marsze w obronie wartości Jana Pawła II. Była to reakcja polskiej prawicy na głośny reportaż „Franciszkańska 3” wyemitowany w TVN 24. W tym materiale zostały pokazane dowody, jakoby kard. Karol Wojtyła miał świadomość występowania przypadków pedofilii wśród księży, gdy pełnił funkcję metropolity krakowskiego.

„W tym wyjątkowym dniu nie tylko – jak co roku – dziękujemy Panu Bogu za ten niezmierzony dar, jakim dla Kościoła, Polski i Świata był i jest Papież-Polak oraz upamiętniamy Wielkiego Rodaka, który zasiadł na stolicy Piotrowej, ale także stajemy w obronie Jego czci i dobrego imienia. Wyrażamy w ten sposób nasz osobisty moralny sprzeciw wobec bezprecedensowej kampanii insynuacji i pomówień wymierzonych w osobę Świętego Jana Pawła II. Do tej pory mieliśmy w Polsce do czynienia z różnego rodzaju próbami podważania Jego autorytetu, ale nigdy nie przybrały one tak napastliwej i przewrotnej formy oraz nie posługiwały się tak haniebnymi metodami, jak obecne ataki. Lista zarzutów stawianych przez legitymujących się wybitnym dorobkiem naukowym badaczy dziejów państwa, Kościoła oraz tym bardziej peerelowskich służb specjalnych, osobom oskarżającym o czyny niegodne zarówno Papieża-Polaka jak i Jego, jeśli można tak powiedzieć, ojca duchowego – Kardynała Adama Sapiehę jest wyjątkowo długa” – pisał Kaczyński.

Obóz władzy podważał wiarygodność dokumentu

W swoim liście Jarosław Kaczyński zaznaczył, co było dla niego najbardziej oburzające w narracji zaprezentowanej w filmie, pokusił się też o mocne porównanie:

„Szczególnym oburzeniem napawa praktyka dawania wiary dokumentom wytworzonym przez komunistyczny aparat terroru bez poddawania ich rygorom krytyki źródeł historycznych”. To tak, jakby jedynie na podstawie wymuszonych torturami w ubeckich katowniach zeznań oskarżać dziś Żołnierzy Armii Krajowej o zdradę ojczyzny i wysługiwanie się niemieckiemu okupantowi. Bezpośredni cel tej haniebnej akcji defamacyjnej, oszczerczej skoordynowanej medialnej nagonki, może być tylko jeden: zniszczenie autorytetu najwybitniejszego Polaka w naszych dziejach, zszarganie Jego imienia i przemilczenie zasług, moralne zdegradowanie Go do poziomu ludzi popełniających czyny pedofilskie”.

Ambasador USA wezwany do MSZ w związku z emisją dokumentu

W marcu tego roku MSZ zakomunikowało opinii publicznej, że „w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku, wezwało ambasadora Stanów Zjednoczonych”. Tak brzmiała treść komunikatu. Odnoszono się w nim do „wojny hybrydowej”. Ostatecznie komunikat po kilku minutach został poddany redakcji.

Komunikat po kilku minutach w jednym miejscu uległ zmianie, bo zniknął termin „wezwanie” ambasadora, a pojawiło się słowo „zaproszenie”. Rzecznik MSZ Łukasza Jasina przekazał wówczas Wirtualnej Polsce, żeby zapytać, że zaproszenie Marka Brzezińskiego do MSZ miało związać z „ogólną działalnością stacji TVN”. Jednak w mediach pojawiały się liczne hipotezy, że to krytyczny dokument wobec Jana Pawła II był główną przyczyną ówczesnych działań polskiego MSZ.

Ksiądz Isakowicz-Zaleski o zmowie milczenia

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski już pod koniec lutego 2023 roku wypowiedział się na łamach „Rzeczpospolitej” o tym, czy Jan Paweł II mógł zatajać przypadki pedofilii w Kościele:

– Do niedawna uważałem, że Jan Paweł II, jeszcze jako Karol Wojtyła nie wiedział o tym, był dezinformowany przez swoje otoczenie. Natomiast w wyniku wielu analiz, publikacji, świadectw, które również sam zbieram, widać wyraźnie, że o wielu sprawach wiedział. Jego działania były bardzo zaskakujące. Był brak tych działań. Wiele uczynił od roku 2002, gdy publicznie podjął ten temat, jeśli chodzi o pedofilię w Kościele amerykańskim, natomiast te działania były już nieskuteczne. Myślę, że trudno do tej pory, przynajmniej mnie, zrozumieć, dlaczego hamował się w pewnych sprawach. Być może błędnie zakładał, że ta sprawa może być rozwiązana wewnątrz Kościoła. A okazuje się, że ta omerta, zmowa milczenia była tak silna, że tego nie dało się załatwić w ten sposób – stwierdził duchowny.

Ten duchowny jednak uważa, że taka ciemna karta nie może rzutować na całościową ocenę dziedzictwa papieża-Polaka. 

– Ja uważam, że dorobek dziedzictwa Jana Pawła II jest tak gigantyczny, tak ważny, tak przełomowy, że zespół tych spraw nie może przekreślać dorobku Jana Pawła II – powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.

Tymczasem teraz to znowu politycy odnoszą się do dziedzictwa Jana Pawła II.

 
 
 
2023-10-02

Bartłomiej Najtkowski