Daniel Obajtek nie boi się śledztwa. Uważa je za szansę dla Putina

Daniel Obajtek, prezes Orlenu, wyraził przekonanie, że proces fuzji Orlenu i Lotosu był odpowiednio przeprowadzony, chroniąc interesy biznesowe firmy.

Fot. Wikimedia

Sprawdzone przez 23 instytucje

Obajtek podkreślił korzyści finansowe, jakie koncern uzyskał dzięki temu połączeniu, wskazując na dodatkowy kapitał do rozwoju i zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego państwa. W odpowiedzi na informacje o wszczęciu śledztwa przez Prokuraturę dotyczącego tego połączenia, Obajtek stwierdził, że nie obawia się komisji śledczej, ponieważ cały proces był monitorowany przez 23 instytucje krajowe i międzynarodowe, a także był poddany wycenom.

Prezes podkreślił, że część rafinerii została sprzedana za cenę rynkową, zaś analizy w tym zakresie zostały przeprowadzone. Mówiąc o śledztwie, podkreślił, że nie ma nic do ukrycia, a prokuratura ma za zadanie zbadać wszelkie aspekty sytuacji.

Obajtek wyraził jednak obawy co do destabilizacji sytuacji Orlenu, ostrzegając, że międzynarodowi inwestorzy mogą zacząć się wycofywać, a kurs akcji spadać. Zaznaczył też, że taka sytuacja niesie ze sobą ryzyko dla bezpieczeństwa państwa, szczególnie w kontekście trwającej wojny na granicach.

Obajtek grozi Putinem

Prezes Orlenu odniósł się także do zarzutu ze strony Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego sprzedaży części Rafinerii Gdańskiej Saudi Aramco za zaniżoną cenę. W odpowiedzi stwierdził, że aby wypowiadać się na ten temat, konieczne jest posiadanie wszystkich analiz i wycen. Dodatkowo należałoby sporządzić dokładne oszacowanie synergii. Twierdził, że NIK nie przeprowadził kontroli w Orlenie, ponieważ nie użyto tu publicznych środków, a zgodnie z ustawą NIK powinien kontrolować środki publiczne. W Orlenie z kolei znajdują się środki akcjonariuszy, co daje im równoprawny dostęp do informacji o spółce.

Obajtek zapewnił, że nie obawia się ewentualnego powołania komisji śledczej w sprawie fuzji Orlenu i Lotosu, deklarując gotowość stawienia się przed nią. Uprzedził jednak, że mówienie o tajnych umowach może przynieść korzyść Władimirowi Putinowi, gdyż będą dotyczyły one klauzul poufności.

Prezes przypomniał także, że umowy dotyczące sprzedaży firm czy umowy związane z autostradami są zazwyczaj poufne, aby nie utracić wiarygodności w oczach partnerów biznesowych.

Kto odpowiada za fuzję?

Prezes Orlenu odpowiedział także na pytanie, czy Jarosław Kaczyński nakazał mu przeprowadzić fuzję Orlenu i Lotosu. W odpowiedzi stwierdził, że absolutnie nikt nie zlecał mu podejmowania takich decyzji. Podkreślił, że to była decyzja oparta na procesie biznesowym, który obronił się ze względu na swą opłacalność. Zaznaczył korzyści z tych połączeń, szacując synergię na 20 mld zł, co oznacza dodatkowy kapitał dla przedsiębiorstwa.

Obajtek wyjaśnił, że nie był jedyną osobą odpowiedzialną za proces fuzji. Przez cztery lata przeprowadzano go pod ścisłym nadzorem państwa oraz służb. Obajtek wspomniał o spotkaniach, na których uczestniczyli praktycznie wszyscy przedstawiciele służb. Podkreślił również, że akcjonariusze, czyli właściciele Orlenu i Lotosu, wyrazili zgodę na proces połączenia spółek na walnym zgromadzeniu.

Dodatkowo Obajtek przypomniał, że przed połączeniem Skarb Państwa posiadał ponad 27% akcji Orlenu, co oznaczało, że inne podmioty mogły przejąć kontrolę nad tą spółką. Po fuzji udział Skarbu Państwa wzrósł do niemal 50%, co według prezesa Orlenu przyczyniło się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego i paliwowego państwa. Obajtek zauważył też, iż państwo posiada teraz większy udział w zyskach Orlenu, wypłacając w ostatnich latach ponad 14 mld zł dywidend dla akcjonariuszy.

Tusk przeciwko komisji

W trakcie wtorkowej konferencji prasowej Agnieszka Pomaska, posłanka KO, podkreśliła, że wszczęcie śledztwa dotyczącego połączenia Orlenu z Grupą Lotos przez prokuraturę jednoznacznie wskazuje na potencjalne wyrządzenie PKN Orlen szkody majątkowej o ogromnych rozmiarach. Ma ona jawić się jako nie mniejsza niż 4 mld zł. Zaznaczyła, że to zawiadomienie stanowi jedynie początek.

Pomaska podkreśliła też, że żadna sprawa nie zostanie zbagatelizowana, a konkretna sprawa fuzji Orlenu i Lotosu jest niezwykle niepokojąca, bo nie tylko spowodowała straty finansowe dla Skarbu Państwa, lecz również naraziła go i społeczeństwo na brak poczucia bezpieczeństwa paliwowego w obliczu poważnego zagrożenia tuż przy granicach kraju.

Premier Donald Tusk, pytany o to, czy rozważałby utworzenie komisji śledczej do zbadania sprawy fuzji Orlenu z Lotosem, odrzucił tę propozycję. Stwierdził, że nie jest zainteresowany „zaśledczaniem” Polski. Powiedział, że istnieje dużo materiału NIK jak i analiz służb specjalnych, dzięki czemu wszystko może obyć się bez komisji śledczej.

Premier wyraził chęć, aby ludzie mieli dostęp do informacji o tym, co działo się w Orlenie oraz innych spółkach, sugerując, że audyty w spółkach mogą dostarczyć wystarczającej ilości publicznych informacji, aby ocenić potrzebę utworzenia komisji śledczej.

 

2024-01-31

Sebastian Jadowski-Szreder